Quantcast
Channel: BERLINSKO | Polski blog z Berlina
Viewing all 152 articles
Browse latest View live

Brunch w Berlinie

$
0
0

Brunch w Berlinie to jedna z przyjemniejszych rzeczy, jakie oferuje miasto. Brunchowni jest sporo i prześcigają się one w przyciąganiu klientów coraz ciekawszym menu. Przyszedł w końcu czas na taki wpis, bo zorientowałam się, że pełnej listy jeszcze nigdy nie przygotowałam na blogu, a ciągle o to pytacie. Wprawdzie kiedyś pojawił się post z miejscami na brunch w Neukölln, ale nie jest on już zbyt aktualny. Zapraszam zatem do nowego zestawienia.  


Zanim opiszę konkretne miejsca, napiszę o tym, co najczęściej można spotkać w popularnych berlińskich lokalach brunchowych. Standardem są m.in.: tosty z awokado, jajka w koszulkach lub jajka sadzone, amerykańskie naleśniki z owocami, talerze serów/wędlin/warzyw i owoców, müsli z jogurtem + croissant  z dżemem (lub inne słodkie wypieki). A dodatkowo oczywiście sekt, mimosa, mojito lub inny drink. Na przygotowanej przeze mnie liście, znajdą się miejsca, które oferują takie zestawy, ale zaznaczam, że to nie jedyne fajne opcje na brunch w Berlinie! Czasem taniej i ciekawiej jest zjeść w tureckiej lub arabskiej piekarni, z których z pewnością nie wyjdziemy głodni (porcje są zazwyczaj naprawdę sporych rozmiarów!). Takie rekomendacje też tu znajdziecie. Starałam się też uwzględnić wersje kart z wędlinami/mięsem, choć ja od dawna jestem wegetarianką, więc w tej kwestii niewiele mogę polecić.

KREUZBERG


Café Mugrabi | Görlitzer Str. 58, 10997 Berlin
Lubię to miejsce z różnych względów. Pierwszym powodem jest oczywiście... hummus! Śniadanie w takiej formie i blisko-wschodni klimat, bardzo mi odpowiadają. Poza tym również lokalizacja lokalu stanowi dużą zaletę – zwłaszcza latem: okolice Görlitzer Park, przyjemnie zacienione stoliki na zewnątrz... To z kolei wpływa na popularność miejsca i niestety, wybierając się do Mugrabi (zwłaszcza w weekend) trzeba liczyć się z kolejkami i wydłużonym czasem oczekiwania na zamówione dania. Lepiej zatem spróbować w tygodniu, o ile macie taką możliwość. 


Restaurant Bastard | Reichenberger Str. 122, 10999 Berlin
Kawałek dalej trafimy do Bastard, gdzie śniadania serwowane są od czwartku do piątku od 9:00 do 16:30. W karcie znajdziemy niemal wszystkie berlińskie klasyki, o których wspominałam we wstępie. Podobnie, jak w przypadku Mugrabi, latem wystawiane są stoliki na zewnątrz i polecam właśnie tak się ulokować, bo Reichenberger Str. jest całkiem fajną ulicą! Jeśli nie uda Wam się z brunchem, możecie spróbować wybrać się do Bastard na lunch, kolację lub drinki. 

Inne ciekawe miejsca na brunch na Kreuzbergu: Okay Café, Ora, Little Joy, Hallesches Haus, Knofi Feinkost.

➳ NEUKÖLLN

Geist im Glas | Lenaustraße 27, 12047 Berlin
Bardzo popularne miejsce w weekendy  w tygodniu również operuje, ale jedynie jako otwarty wieczorem bar. Historia z nim związana jest dość burzliwa. Po kłótni założycieli, pewnego dnia lokal stanął w płomieniach. Podobno do dzisiaj się o to procesują, a ślady po pożarze wciąż widoczne są na ścianach (mam wrażenie że czasem nawet czuć pozostałości spalenizny). Niezależnie od plotek, Geist im Glas pozostaje jedną z najlepszych brunchowni w mieście. Menu, jak i porcje, są typowo amerykańskie. W karcie znajdziemy m.in.: huevos rancheros, gofry z kurczakiem, jajecznicę, pancakes itp., a wszystko dostaniemy podane na wielkich, drewnianych półmiskach. Polecam spróbować także ich drinków i lemoniad – są naprawdę smaczne!


Elit Simit | Karl-Marx-Straße 109, 12043 Berlin
Typowe tureckie miejsce na śniadania i brunch, z takimi specjałami w karcie jak menemen, czy jajecznicą z sudżukiem. Zaletą są niskie ceny i duże porcje! Choć otoczenie ruchliwej Karl-Marx-Straße, jak i barowy wystrój miejsca, być może nie wpływają dobrze na trawienie, jednak do Elit Simit chętnie wpadam od czasu do czasu, ze względu na autentyczny klimat (turecka obsługa i klientela, tureckie dania i sposób ich podania). W tygodniu, jak i w weekendy bywa dość chaotycznie, ale zwykle bez problemu znajdziemy stolik, a na jedzenie nie będziemy musieli długo czekać. Na koniec polecam deser w formie baklawy i mocną kawę „po turecku”.

Inne ciekawe miejsca na brunch w Neukölln: Beuster, Gordon, Hallmann & Klee, Bichou, Le Brot, Roamers, 21 gramm, Selig, Isla Coffee.

➳ FRIEDRICHSHAIN


Silo Coffee | Gabriel-Max-Straße 4, 10245 Berlin
Miła, pomocna i dobrze zorganizowana obsługa, dzięki której nie trzeba stać nieskończenie długo w kolejce na weekendowy brunch, to jeden z atutów Silo. Z karty z pewnością warto spróbować tosta Sironi, a poza tym można się spodziewać wielu berlińskich (australijskich również?) klasyków z awokado w roli głównej... Mnie już trochę tego typu rozwiązania nudzą, ale kto jeszcze nie był w Silo, powinien tam zajrzeć. 

➳ MITTE


19grams | Chausseestraße 36, 10115 Berlin
Kiedyś miejsce funkcjonowało pod nazwą Tres Cabezas, a dzisiaj należy do mini-sieci podobnych lokali. 19grams to oaza spokoju na Mitte (być może dlatego, że znajduje się niemal naprzeciwko budynku służb specjalnych, BND?) – dzielnicy, w której kręci się najwięcej turystów i gdzie zwykle nie wybieram się na śniadanie/brunch. Rośliny, krzesła Tolix i meble z płyty pilśniowej są podstawą wystroju lokalu. W menu brunchowym królują jajka (są też w wersji na bekonie), ale znajdziemy też w nim owsianki, granolę i inne, trochę lżejsze warianty potraw. W 19grams jest też bardzo dobra kawa i ciasta!

Inne ciekawe miejsca na brunch w Mitte: House of Small Wonder, Mogg, Commonground, Distrikt Coffee, The Greens.

➳ PRENZLAUER BERG


Muse | Immanuelkirchstraße 31, 10405 Berlin
Wysoka jakość jedzenia i ciekawe zestawienia, ładny wystrój i uprzejma obsługa – czego chcieć więcej? Muse to naprawdę dobry wybór na śniadanie/brunch w dzielnicy Prenzlauer Berg. Po południu można też przyjść na burgera & piwo.


Meierei | Kollwitzstraße 42, 10405 Berlin
Śniadanie w stylu alpejskim, tylko na Prenzlauer Bergu, w Kollwitzkiez. W karcie m.in. jajecznica, niemiecki wymysł tzw. bircher müsli, biała kiełbasa, pyszny strudel z bitą śmietaną, ciasta i kawa. 

➳ CHARLOTTENBURG


Brot & Butter | Hardenbergstraße 4-5, 10623 Berlin
Po typowo niemieckie/austriackie śniadanie warto wybrać się na Charlottenburg. Jak sama nazwa lokalu wskazuje, można się nastawić na dobrej jakości chleb (wypiekany na miejscu, w lokalu) i masło (od lokalnych producentów). A do tego, na miejscu czeka nas ogromny wybór wspaniałych serów i dobra kawa! Lokal sam w sobie nie jest może zbyt przyjemny, wygląda jak delikatesy spożywcze, ale i tak warto się skusić na takie zachodnio-berlińskie doświadczenie! Uwaga: mają też wspaniałą różaną lemoniadę!

Inne ciekawe miejsca na brunch w Charlottenburgu: Benedict, Grosz.

➳ SCHÖNEBERG 


Café BilderBuch | Akazienstraße 28, 10823 Berlin
Okolica Akazienstr. to moja ulubiona część Schönebergu, a ostatnio odkryłam to miłe miejsce. Można przyjść na śniadanie, obiad czy tylko na kawę i ciasto. W środku panuje zachodnio-berliński klimat. Jest inaczej niż w typowych brunchowniach na Kreuzbergu czy Neukölln, choć menu właściwie nie odbiega od berlińskich standardów. Smakołykiem są wyjątkowo dobre pasty do smarowania chleba, które już coraz rzadziej można spotkać w zestawach śniadaniowych w mieście. Za kawiarnią, na pierwszym piętrze znajduje się też bar, a w podwórzu niewielki ogródek/patio, otwarty/-e w sezonie letnim.

Inne ciekawa miejsca na brunch na Schönebergu: Meyan (o tym miejscu wspominałam już kiedyś w tym poście), Mattea.


➳ WEDDING 



Mars | Gerichtstr. 35, 13347 Berlin

To miejsce już było na blogu! Pisałam o nim w tym poście. Restauracja/kawiarnia w dawnym krematorium, z widokiem na cmentarz (podobnie jak np. w 21 gramms na Neukölln). Na śniadania serwowane są m.in. szakszuka, belgijskie gofry, bagietki, sałatki, talerze różności w stylu berlińskim, granola/müsli, dobra kawa, drinki i ciasta. Otwarte w tygodniu od 12:00, a w weekendy od 10:00.


Inne ciekawe miejsca na brunch na Weddingu: Cafe Pförtner, Dujardin, Sharades, Mirage Bistro.

Jakie są Wasze ulubione miejsca? Dajcie znać!

*Zdjęcia: @instagram.

Plattenbau, czyli berlińska wielka płyta

$
0
0

Wśród wielu różnych cech wyróżniających Berlin na tle innych metropolii, obecność wielkiej płyty czyli Plattenbau, powinna znaleźć się w czołówce listy. Budynki mieszkalne stworzone z prefabrykowanych elementów konstrukcyjnych to charakterystyczny element krajobrazu niektórych berlińskich dzielnic, w tym głównie Lichtenbergu, Marzahn czy Hellersdorf. W dawnym Berlinie Wschodnim mieszkania na osiedlach z wielkiej płyty uchodziły za prestiżowe i niełatwo było je dostać. Dziś wielka płyta wciąż potrafi zachwycić sprawdźcie hasztag na Instagramie #plattenbauromantik. W tym poście pokażę Wam najbardziej charakterystyczne Plattenbauten z Berlina.

Corbusierhaus // Unité d'Habitation (Jednostka mieszkaniowa)– modernistyczny budynek mieszkalny zaprojektowany przez Le Corbusiera we współpracy z architektem i malarzem Nadirem Afonso. Podobne budynki znajdują się w Marsylii i Nantes. W Berlinie słynne dzieło znanego architekt znajdziecie przy Flatowallee 16, 14055 Berlin.



Tęczowe blokiprzy Roederplatz na Lichtenbergu – chyba jedne z najchętniej fotografowanych w Berlinie.


Reszta osiedla Fennpfuhl– oprócz tęczowych bloków, najbardziej charakterystyczne budynki znajdują się przy Anton-Saefkow-Platz, Möllendorffstraße oraz Landsberger Allee 228D (w tym blok z poniższym muralem autorstwa JBAK). Niedaleko też znajdziecie znany Dong Xuan Center, o którym napisałam kiedyś na blogu.


Wielka płyta przy Kottbuser Tor– centralnym punktem Kreuzbergu jest tzw. Zentrum Kreuzberg, budynek powstały w latach 1969-1974 w ramach odbudowy miasta ze zniszczeń wojennych. Na dwunastu kondygnacjach mieści się 367 mieszkań. Autorami projektu byli Wolfgang Jokisch i Johannes Uhl. 


Zdjęcie: @liz_b
Wielka płyta w okolicy Wilhelmstraße, na pograniczu Krezubergu i Mitte oraz dawnego sektora amerykańskiego i radzieckiego. Zaczynając mniej więcej od wysokości Wilhelmstraße 150 i idąc dalej na północ, w kierunku Behrenstraße, trafimy na dawny NRD-owski kompleks budynków z wielkiej płyty. Osiedle powstało na przestrzeni lat 1984-1989, według projektu Helmuta Stingla, czołowego architekta wielkiej płyty.



Spitteleck– budynki mieszkalne w Mitte, wzdłuż Leipzigerstraße i zachodniej strony Spreekanal, z logo Coca-Coli na dachu. Powstały w latach 1980-1985, pod nadzorem architekta Eckarta Schmidta, mieszczą 295 mieszkań. 


➳ Pallaseum– budynek mieszkalny w dzielnicy Schöneberg, wpisany na listę zabytków. Powstawał w latach 1974-1977, mieści 514 mieszkań, przeznaczonych dla ok. 2000 lokatorów.



Gropiusstadt – gigantyczne osiedle mieszkaniowe z wielkiej płyty z przewagą mieszkań socjalnych, znajdujące się w południowym Neukölln (pomiędzy Britz, Buckow i Rudow). Szerzej znane jest z książki i filmu My dzieci z Dworca Zoo – główna bohaterka Christiane F. wychowała się właśnie tam.


Zdjęcie: @liz_b

Miejsce miesiąca: Köpenick

$
0
0

Köpenick to część Berlina położona w dzielnicy Treptow-Köpenick, na styku Szprewy i rzeki Dahme. Właściwie jest to mini-miasto, dziś na stałe zintegrowane administracyjnie z Berlinem (podobnie jak Spandau). Jeśli szukacie odskoczni od miejskiego harmidru i chcielibyście zobaczyć coś unikatowego w Berlinie, warto  wybrać się do tej zielonej oazy Berlina. W poprzedni weekend wybrałam się tam z rodziną i zrobiłam listę najciekawszych atrakcji okolicy.

#Rathaus Köpenick
Kilka innformacji za Wikipedią: Ceglany, neogotycki budynek z lat 1901-1905, częściowo remontowany w latach powojennych. Powstał jeszcze w Brandenburgii, kiedy ta dzisiejsza część miasta nazywała się Cöpenick. Narożna wieża mieści zegar ratusza. Strefa wejściowa przypomina średniowieczny klasztor. W głównej klatce schodowej znajdują się trójramienne schody z rzeźbionymi w piaskowcu kolumnami romańskimi, których poszczególne kapitele zdobią podobizny: rybaka, urzędnika miejskiego, policjanta i murarza. Zabytkowa sala posiedzeń Rady Miejskiej z ozdobną stolarką i tylko częściowo zachowane w oryginalnej wersji monumentalne okna wieńczą całość budowli. Witraże sali konferencyjnej pierwotnie przedstawiały sceny z lokalnego życia.


#Schlosspark // Zamek w Köpenick
Renesansowy zamek znajduje się w kompleksie ogrodowym nad rzeką Dahme, na tzw. wyspie zamkowej. Stanowi przykład jednej z pierwszych osad na terenie dzisiejszego  Berlina (obok Spandau). Zamek na przestrzeni dziejów zmieniał swój wygląd i przeznaczenie. Po ostatnich pracach konserwatorsko-restauracyjnych z 2004r., zamek na nowo otworzono jako muzeum sztuk dekoracyjnych.

#Stare miasto Köpenick
Urokliwe stare miasto składa się z wielu zabytkowych kamienic. Dla uczczenia najbardziej znanej postaci historycznej miasteczka czyli hochsztaplera Hauptmanna von Köpenick (zainteresowanych odsyłam do sztuki teatralnej, lektury książki lub do filmu o nim) przy wejściu do ratusza postawiono mu pomnik.

#Promenada nad Dahme w Köpenick
Przy promenadzie znajduje się kilka restauracji i kawiarni oraz przystań Luisehain, skąd odpływają statki turystyczne w kierunku Müggelsee lub Müggelberge.
 
#Ulica Kietz w Köpenick
Najbardziej malownicza ulica w Köpenick, z niską zabudową, przeplatającą się z bardziej współczesnymi kamienicami, które powstały po odbudowie niektórych części okolicy. Nazwa pochodzi od dawnego osiedla rybackiego, funkcjonującego do XIX w., następnie wchłoniętego przez Köpenick. Przy Kietz polecam restaurację Krokodil, którą przetestowałam i chętnie kiedyś do niej wrócę. Od strony ulicy wygląda nieco jak tandetna chińska knajpka, natomiast w środku jest już dużo lepiej. Z tarasu rozpościera się piękny widok na Dahme. Menu jest urozmaicone, zawiera wiele propozycji dań rybnych.

#Wypożyczalnie łódek w Köpenick 
Z Köpenick można wyruszyć w rejs żaglówką, łodzią motorową, statkiem turystycznym lub imprezowym. Więcej informacji znajdziecie bezpośrednio w wybranych wypożyczalniach.

Budżetowy przewodnik po Berlinie

$
0
0
Rower jako najtańszy sposób na poruszanie się po mieście
Niedawno Bartek z bloga paragonzpodrozy.pl zaprosił mnie do udziału w podcaście o Berlinie. Rozmawialiśmy o  możliwościach taniego, budżetowego zwiedzania miasta. Postanowiłam stworzyć też taki mini-przewodnikdla Was, w ramach podsumowania tego o czym rozmawialiśmy.

DOJAZD
W zależności od tego z jakiego miejsca w Polsce startujecie, istnieje kilka tanich sposobów dotaracia do miasta. Niestety (ze względu na środowisko) aktualnie jedną z najtańszych i najszybszych opcji jest samolot. Ryanair lata do Berlina bezpośrednio z Krakowa, a easyJet i Norwegian oferują loty z Gdańska. Następnie z lotnisk Tegel czy Schönefeld dojechać można do centrum komunikacją miejską jeżdżą S-bahny i autobusy skomunikowane z U-bahnami. Bilet dla strefy ABC kosztują: normalny 3,40 eur, ulgowy 2,50 eur.
Z Warszawy i Wrocławia najlepiej wybrać się pociągiem. Najtańsze bilety kosztują około 30 eur. Warto też sprawdzać oferty dojazdu na blablacar czy.FlixBus, co czasem może wyjść taniej niż dojazd pociągiem.


KOMUNIKACJA MIEJSKA
Berlińska komunikacja miejska jest świetnie zorganizowana. Z jednego końca miasta na drugi można dojechać maksymalnie z 3 przesiadkami. Warto zatem uwzględnić przejazdy z BVG (miejskie przedsiębiorstwo komunikacyjne) podczas planowania wizyty w Berlinie. Na stronie www.bvg.de jak i na aplikacji przewoźnika znajdziecie informacje o połączeniach, aktualnych utrudnieniach i cenach za przejazd. Przejazd do 4 stacji kosztuje 1,70 eur/1,30 eur, przejazd jednorazowy 2,80 eur/1,70 eur, przejazd dzienny 7 eur/4,70 eur. Miasto wraz z BVG oferuje dla turystów specjalne karty na przejazdy CityTourCard (ceny: od 16,90 eur do 41,50 eur) oraz Welcome Card (ceny: od 20 eur do 105 eur), połączone ze zniżkami na wybrane atrakcje turystyczne.
Nowością jest aplikacja BerlKönig działająca jak Über, z tym że jest ona prowadzona w ramach usługi oferowanej przez BVG, ponieważ Über dla prywatnych osób jest w Berlinie zakazany.
Oprócz komunikacji miejskiej, funkcjonują rozwiązania z zakresu sharing economy, ale o te warto się postarać wcześniej i też nie wszystkie dostępne są dla osób spoza Berlina.
Rowery: Lidl-Bike, Deezer, nextbike (opłata za dzień wynosi ok. 15 eur) 
Samochody: car2go, DriveNow
Skutery: Emmy, Coup 


NOCLEGI
Na terenie Berlina jest mnóstwo budżetowych hoteli i hosteli, których najlepiej szukać na Booking.com. Airbnb też funkcjonuje, ale na nieco innych zasadach niż w pozostałych miastach. Nie spodziewajcie się, że uda się Wam znaleźć mieszkanie z lokalsami, bo podnajmowanie pokojów na krótki okres jest tutaj nielegalne lub wiąże się ze skomplikowaną procedurą weryfikacyjną (takie wymogi to wynik walki miasta o zatrzymanie fali rosnących czynszów). Polecam też stronę wg-gesucht.de, gdzie znajdziecie oferty wynajmu mieszkań/pokoi na krótszy okres (jednak zwykle z koniecznością udziału w castingu).


ZWIEDZANIE
Zaraz po przyjeździe do miasta, warto zaopatrzyć się w gazety tip berlin i Zitty lub szukać informacji na ich stronach internetowych. Znajdziecie tam mnóstwo rekomendacji z zakresu kultury i życia w mieście, często też informacji o bezpłatnych wydarzeniach w Berlinie. Darmowe zwiedzanie w Berlinie jest możliwe! Jeśli podobnie jak ja wolicie szwędać się po nowych miejscach (bardziej budżetowo się nie da!), zamiast odhaczać muzea, z pewnością spodoba się Wam spacer po Kreuzbergu, wzdłuż Landwehrkanal, wizyta na Tempelhof, w Treptower Park czy na którymś z pchlich targów (najbardziej popularnym, ale jednocześnie najbardziej turystycznym jest ten w Mauerpark). 
Darmowe zwiedzanie wybranych muzeów oczywiście też jest możliwe. Bezpłatne wejścia oferują: Deutscher Dom, Haus der Wansee Konferenz, Bethanien (tu często zaglądam!) czy Tieranatomisches Theater (bardzo fotogeniczne miejsce!). Niektóre muza oferują też dni darmowych wejść. Więcej informacji znajdziecie na stronie visitberlin.de.
Z kolei jeśli interesują Was wyłącznie muza, zakup Museumpass jest opcją pozwalającą zaoszczędzić na wstępach, a jednocześnie umożliwia wejście do 30 muzeów (w ciągu 3 dni). Koszt: 29 eur normalny, 14,50 eur ulgowy. Z listy dostępnych miejsc polecam zwłaszcza Wyspę Muzeów, Berlinische Galerie, Jüdisches Museum, Gemäldegalerie, Museum für Fotografie, Naturkundemuseum, Museum für Kommunikation czy Muzeum Filmu i TV na Potsdamer Platz.

O tym, jakie berlińskie atrakcje uważam za przereklamowane dowiecie się z podcastu! 

JEDZENIE
W Berlinie z łatwością natraficie na kuchnie z niemal wszystkich zakątków świata. Dominuje jednak kuchnia turecka, arabska i azjatycka, wśród których znajdziecie sporo budżetowych opcji jedzenia w mieście.
Turcy stanowią największą społeczność Berlina, zaraz po Niemcach. Najwięcej prowadzonych przez nich knajpek znajdziecie na  Kreuzbergu. Czego warto spróbować? Polecam gözleme, baklavę, köftę, czy mięsożercom tradycyjny döner (najbardziej popularnym miejscem jest oczywiście Mustafas Gemüsekebap na Mehringdamm – niepozorna budka, do której zawsze ustawiają się kolejki). 
Po smaki kuchni arabskiej warto wybrać się natomiast na Neukölln (zajrzyjście do posta z bloga Kulinarny przewodnik po kuchni arabskiej w Neukölln).
Po oryginalne azjatyckie smaki (w niskich cenach) polecam wybrać się do tajskiego parku w Berlinie lub do Dong Xuan Center.

Posłuchajcie podcastu:

 

Zajrzyjcie też na wpis o Berlinie na paragonzpodrozy.pl!

Berlin Boudoir

$
0
0

Buduarowa sesja fotograficzna, która ma pomóc kobietom czuć się silniejszymi, pewniejszymi siebie i na nowo zakochanymi w sobie – taki koncept terapeutycznej roli fotografii promuje w swoim projekcie Berlin Boudoir Monika Kozub – Polka, od niedawna mieszkająca w Berlinie. Z Moniką spotkałam się ostatnio na Kreuzbergu, a skrócony zapis naszej rozmowy możecie przeczytać na blogu.


Monika Kozub: To może od początku. Pomysł projektu Berlin Boudoir nie przyszedł mi do głowy z dnia na dzień, tylko był to pewnego rodzaju proces. Mieszkając przed Berlinem w Amsterdamie, zaczęłam robić zdjęcia w ramach Airbnb Experience (w Polsce: Airbnb Atrakcje – przyp.). Były to zdjęcia dla ludzi, którzy chcieli mieć zrobione profesjonalne fotografie z wakacji. Po przeprowadzce do Berlina, nadal oferowałam takie zdjęcia i coraz lepiej poznawałam potrzeby osób korzystających z moich usług. Wiele zleceń miałam od kobiet, które samodzielnie zdecydowały się zarezerwować taką sesję. Poznając je, zaczęło do mnie docierać, że masa kobiet z różnych stron świata czuje się skrępowana przed aparatem fotograficznym, bo ma kompleksy. Na fali body positive, kilka klientek zasugerowało mi zastanowienie się nad sesjami buduarowymi. Same rozważały zrobienie sobie takiego prezentu, żeby poczuć się lepiej ze sobą. Zdjęcia miały być dowodem na to, że są atrakcyjne i nie potrzebują żadnych diet, czy operacji plastycznych. Doskonale potrafiłam zrozumieć te kobiety, bo moje własne doświadczenia były podobne  od momentu wejścia w okres dojrzewania miałam problemy z akceptacją tego, jak wyglądam. Zorientowałam się, że mogę połączyć te dwie rzeczy  to, że jestem kobietą i doskonale wiem, przez co kobiety przechodzą, jak i to, że wiem, jak zrobić dobre zdjęcie. Poczułam, że w jakimś sensie jest to moja misja.



BERLINSKO: Myślisz, że w Berlinie jest więcej osób skłonnych robić takie sesje?
Monika Kozub: Myślę, że nieprzypadkowo projekt zaczął się w Berlinie. W innych miejscach na świecie, przykładowo w krajach Ameryki Południowej, panuje kult ciała, któremu niestety wiele kobiet ulega. Te, z którymi rozmawiałam, powiedziały mi, że dopiero w Berlinie poczuły się swobodnie, kiedy okazało się że nie muszą mieć makijażu, żeby wyjść na ulicę. Tu nikt nie powie, że brak makijażu to rodzaj zaniedbania. W Polsce pewnie można by coś takiego usłyszeć. W Amsterdamie i Berlinie jest przyzwolenie na naturalność.

BERLINSKO: W jaki sposób zaczęłaś promować projekt?
Monika Kozub: Pierwszym krokiem, który podjęłam po zdecydowaniu się na wystartowanie z projektem, było znalezienie miejsca do sesji. Moje mieszkanie się na to nie nadawało, choć zależało mi na domowej atmosferze. Nie chciałam zamknąć się w białym studio-sześcianie, bez klimatu. Udało mi się znaleźć studio designu, które stworzyło odpowiednie warunki. Teraz robię zdjęcia w nowej, letniej lokalizacji, z której też jestem zadowolona. Pierwsze zdjęcia zrobiłam znajomym. Wiedziałam, że żeby kogokolwiek zachęcić, żeby stanął przed obiektywem, muszę mieć przynajmniej jakieś pierwsze próby i dowody na to, że potrafię to zrobić. Nie chciałam uciekać w skrajności i robić zdjęcia całkowicie w opozycji do wyidealizowanych zdjęć modelingowych. Chciałam stanąć gdzieś pośrodku, ze zdjęciami normalnych kobiet. Na potrzeby projektu stworzyłam stronę i konto na instagramie.



BERLINSKO: Twoje sesje mają charakter terapeutyczny?
Monika Kozub: Na pewno nie stawiam się w roli terapeuty. To za duża odpowiedzialność. Moje sesje mogą być jednak pomocne w tym, żeby zobaczyć się w innym świetle. Moje koleżanki, które w większości nie mają problemów z akceptacją siebie, kiedy zobaczyły efekt finalny sesji, dziękowały mi mówiąc, że dawno nie czuły się tak piękne. Dla mnie to potwierdzenie tego, że osiągnęłam to, na czym mi zależało. Każdej kobiecie należy się to, żeby od czasu do czasu poczuć się piękną.

BERLINSKO: Jak długo trwają takie sesje i czego można się na nich spodziewać?
Monika Kozub: Sesje trwają dwie godziny, dwie i pół godziny. Wiele osoób kojarzy buduar z sesjami w stylu Playboya, idące w kierunku soft porno. To jest jednak w sprzeczności z tym, co ja robię. Mi nie chodzi o obiektyfikację, uprzedmiotowienie kobiet. Podczas zdjęć, mam już pewne swoje ustalone schematy działania. Zwykle proszę dziewczyny, żeby przyniosły swoje ubrania, to co noszą w domu. Niekoniecznie musi to być tylko bielizna. Jednym z moich założeń jest to, że nie staram się przeobrazić moich klientek w kogoś, kim nie są, na tę jedną okazję. Zależy mi na zachowaniu naturalności, przy czym ta naturalność jest względna, zależna od indywidualnej interpretacji. Pozwala to na powolne wejście w sferę komfortu przed obiektywem aparatu. Nie stosuję żadnego sztucznego oświetlenia. Pierwsze pół godziny poświęcam zwykle na rozmowę, żeby dowiedzieć się, co uchwycić na zdjęciach. 

BERLINSKO: W jakim stopniu efekt końcowy zależy od Ciebie, a w jakim od Twoich klientek?
Monika Kozub: To właśnie zależy od osoby fotografowanej. Uważam, że każdy z nas ma pewne poczucie własnego ciała, więc nie ustawiam nikogo jak robota. Oczywiście sama też nie chcę być tylko narzędziem do wykonywania zdjęć. Chciałabym więc spotkać się z klientem gdzieś w pół drogi, trzymając się w pewnym stopniu i mojej wizji. Sesja zdjęciowa jest jak taniec, trzeba się do siebie dopasować, żeby wszystko wyszło spójnie i dobrze. Dla siebie stworzyłam cztery zasady, których się trzymam: 1) brak uprzedmiotowiania, 2) naturalność, 3) zmysłowość na pierwszym miejscu, przed seksualnością, 4) klient wyznacza granice. 

BERLINSKO: Co Tobie samej daje ten projekt?
Monika Kozub: Niesamowicie dużo! Wywodzę się z myślenia o fotografii jako o sztuce współczesnej, gdzie podstawą jest obraz sam w sobie. Dopiero w Amsterdamie zaczęłam traktować fotografię nieco inaczej. Dzięki niej mogę spotykać kobiety, dla których moje zdjęcia mają konkretną wartość. To przynosi mi dużą satysfakcję!

Gentryfikacja – o tym, jak zmienia się Berlin

$
0
0
Nowoczesny kompleks biurowy przy May-Ayim-Ufer
Kiedy pierwszy raz przyjechałam do Berlina, zachwyciło mnie poczucie wolności i luzu, którego nie czułam wcześniej odwiedzając jakąkolwiek inną metropolię. Odkrywając stopniowo kolejne dzielnice, natrafiałam na mnóstwo przestrzeni niczyich, niezagospodarowanych przez miasto terenów przekształconych w kluby, galerie sztuki czy skłoty. Na ulicach królował chaos, tak samo jak na miejskich murach street art i graffiti. Koszty życia i czynsze były niskie (za pierwszy pokój w Berlinie płaciłam 220 eur). Dlaczego piszę o tym w czasie przeszłym? Bo takiego Berlina już nie ma. W przeciągu niespełna dziesięciu lat miasto bardzo zmieniło swój charakter, a ja, jak i wielu moich znajomych/lokalsów, przyglądamy się tym transformacjom z niepokojem.

Takich widoków jest coraz mniej w Berlinie...
Dalej sięgając do osobistego przykładu, w dzielnicy, w której wtedy zamieszkałam i mieszkam do dziś, czyli Neukölln, niewiele było jeszcze miejsc, o których dziś zdarza mi się pisać na blogu. Raptem jakaś turecka piekarnia, Späti i Eck Kneipe. Dzisiaj jak grzyby po deszczu otwierane są nowe burgerownie, brunchownie i kawiarnie serwujące wegańskie ciasta i kawę z mlekiem bez laktozy. Z jednej strony fajnie, bo jest gdzie wyjść, z drugiej strony, myślę, każde kolejne odpicowane miejsce jest trybikiem w postępującej machinie gentryfikacji. Zjawisko to jest tu powszechnie krytykowane, a niekiedy wręcz zwalczane przez mieszkańców i artystów (→ inicjatywy takie jak np. Reclaim the city), a mimo to deweloperzy przywłaszczają sobie kolejne przestrzenie, które kiedyś należały do ludzi (czas zaraz po upadku muru vs. dzisiejszy krajobraz są jeszcze bardziej kontrastującymi ze sobą ekstremami). Rosnące czynsze przyczyniły się do licznych protestów. W kwietniu br. na ulice Berlina wyszło prawie 40 tys. osób protestujących pod hasłem „Gemeinsam gegen Verdrängung und Mietenwahnsinn” (razem przeciwko gentryfikacji i wysokim czynszom) oraz wspierających takie inicjatywy jak Deutsche Wohnen & Co Enteignen (dążącej do wywłaszczenia dużych firm mieszkaniowych, narzucających ceny czynszów). W odpowiedzi miasto zamroziło czynsze na najbliższe 5 lat, uniemożliwiając ich podwyższanie.

ODZYSKAĆ MIASTO?

Symbolem postępujących zmian są zwłaszcza RAW Gelände (na ten temat opowiadałam kiedyś w Trójce – posłuchajcie & przeczytajcie, a przyszłość tego miejsca jest dla mnie ważna, bo znajduje się tam ścianka wspinaczkowa, na którą chodzę), Cuvrybrache (nazywane niegdyś berlińską fawelą), miejska galeria Tacheles, Rummelsburger Ufer (projekt zagospodarowania pod Coral World), brzeg Szprewy wzdłuż dawnego muru przekształcany dziś pod projekt Media Spree (odkąd przyjechałam do Berlina, to właśnie tu wizualnie chyba najwięcej się zmieniło, a najgorszym przykładem zagospodarowania terenu w tej okolicy jest według mnie East Side Mall) i wiele innych. 

Najbardziej dobitnym przykładem, który w pewnym sensie zamyka jakąś erę w Berlinie, jest Bar25 kultowy berliński klub, działający w latach 2004-2010. Spadkobiercom projektu również nie było łatwo: Kater Holzig już nie istnieje, a na jego miejscu powstała luksusowa mieszkaniówka, Kater Blau też miał swoje perypetie, a teraz Holzmarkt walczy z nakazem ciszy nocnej od godziny 21:00, zakazem karaoke itd. (możecie wesprzeć protest w tej sprawie wybierając się na event dn. 19.07 Holzmarkt bleibt öffentlich). W najbliższym czasie zamknięte zostaną kluby about blank, Rummels Bucht... przyszłość Mensch Meier jest niepewna. Inne przenoszą się na peryferia.
Wiele z opuszczonych do tej pory miejsc opisywanych na blogu abandonedberlin.com zostało skomercjalizowanych. Płatny wstęp obowiązuje np. do Spreepark czy Teufelsberg
Ponieważ Berlin jest miastem oporu, protestów i inicjatyw obywatelskich, niektóre miejsca jeszcze udało się ocalić przed całkowitą komercjalizacją, w tym Tempelhofer Feld – mój ulubiony berliński park. Pytanie tylko na jak długo?

East Side Mall przy stacji Warschauer Str.
Skate park przy Warschauer Str. – w tle Est Side Mall
Miasto musi się oczywiście rozwijać. Mieszkańcy też potrzebują zmian (takich jak ulepszenie infrastruktury, usprawnienie komunikacji itp). Jak zachować więc unikalny, berliński charakter miasta, jednocześnie dopuszczając w pewnym stopniu konieczne przekształcenia lokalnego krajobrazu? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Widzicie te zmiany? Znacie może jakieś pozytywne przykłady ze świata? Dajcie znać! 

RAW Gelände 
*Mogłabym stworzyć kolejny przewodnik po nowych restauracjach czy miejscach wartych zobaczenia, przyczyniając się mimowolnie do gentryfikacji, ale postanowiłam w końcu zająć się tematem, który jest ważny, bo dotyka bezpośrednio każdego mieszkańca Berlina. 

Babelsberg – urokliwa część Poczdamu

$
0
0

Jeśli Berlin, to także Poczdam – zwykle w takim turystycznym pakiecie sprzedawane są wycieczki do niemieckiej stolicy. I wtedy oblegany jest kompleks Sanssouci, poczdamski rynek starego miasta i na tym właściwie wycieczka się kończy. Sama taki program serwowałam znajomym... dopóki nie odkryłam Babelsberg – dawnej czeskiej osady, będącej dziś częścią Poczdamu. W tym poście skupię się na samym starym mieście Babelsberg, parku i zamku, zatem właściwie na Babelsberg Nord. Opis miasteczka filmowego Babelsberg (w Babelsberg Süd) będzie stanowił kiedyś odrębny wpis na blogu. 

Jak trafiłam do Babelsberg? 

Niedawno dostałam miłe zaproszenie od Polskiego Klubu Filmowego przy Uniwersytecie w Poczdamie (Polnischer Filmclub) do udziału w dyskusji o filmie „Pomiędzy słowami” w reżyserii Urszuli Antoniak (film rozgrywa się w Berlinie dodałam go do opublikowanej kiedyś na blogu listy filmów, seriali i książek z Berlinem w tle). Spotkanie po filmie odbyło się w kinie Thalia Programmkino Potsdam, które od czasu do czasu w repertuarze ma polskie filmy. Wyprawę do kina połączyłam z szybkim zwiedzaniem okolicy, która tak bardzo mi się spodobała, że chwilę później wróciłam na dłuższą, rodzinną wycieczkę.


Co warto zobaczyć?

Przede wszystkim samo miasteczko Babelsberg i jego niska zabudowa są urokliwe. Przypominają mi nieco Rixdorf na Neukölln, część Köpenick czy parę innych zakątków Berlina. Ze stacji S-bahna, spacerując w kierunku parku, warto zahaczyć o Weberplatz i Plantagenplatz lub przejść Karl-Liebknecht-Straße, przy której znajdują się liczne kawiarnie i restauracje. Po lody zajrzyjcie do Eisliese – okienka, do którego latem podobno zawsze ustawiają się kolejki. 

Przechodząc przez ponad 150-hektarowy, świetnie utrzymany park w stylu angielskim dojdziecie w końcu do neogotyckiego Schloß Babelsberg, powstałego w 1835r. według planów Schinkla. Zamek można obejrzeć jedynie z zewnątrz, wnętrze z powodu prac renowacyjnych jest aktualnie zamknięte dla zwiedzających. Warto jednak pokrążyć po znajdujących się tam uliczkach parkowych i rabatkach  północna część parku jest świetnie utrzymana
Przystanek w spacerze zróbcie w kawiarni Kleines Schloß (Mały Zamek) ulokowanej zaraz nad jeziorem Tiefer See lub w Wartmann's Eiscafé po przeciwnej stronie jeziora Glienicker (idąc w tamtym kierunku, zobaczycie rozstaczający się piękny widok na jezioro i most Glienicke). Na terenie parku znajdują się ponadto: kolumna zwycięztwa SiegessäuleGerichtslaube – dawny berliński ratusz, DampfmachinenhausPförtnerhaus czyli stróżówka, 46-metrowa wieża Flatowturm, mieszcząca niegdyś apartamenty gościnne. Platforma widokowa na szczycie to idealne miejsce do podziwiania okolicy lub na piknik. Jeśli planujecie rodzinny wypad do parku, miejcie na uwadze, że uliczki wysypane drobnymi kamykami słabo nadają się do spacerów z wózkiem dziecięcym (o ile nie jest on jakąś terenówką na dużych kołach!).



Wspinanie & bouldering w Berlinie

$
0
0
Boulderklub Kreuzberg
Gdzie się wspinać w Berlinie? W mieście tak płaskim i sporo oddalonym od gór i skałek, pozostaje panel lub kilka innych, miejskich outdoorowych możliwości. Zebrałam kilka informacji praktycznych  na temat lokalnych ścian wspinaczkowych i boulderowych, dostępnych przewodników i możliwych weekendowych wyjazdów z miasta (do 3 godz. jazdy samochodem). Poznajcie ze mną berlińską scenę wspinaczkową!

Mimo że wspinam się od dawna, tematu wspinania w Berlinie w ogóle nie chciałam poruszać na blogu i bardzo się wzbraniałam przed napisaniem tego posta. Dlaczego? Nie chciałam w żaden sposób przyczyniać się do komercjalizacji sportu (choć mało konsekwentnie, bo mini przewodnik po angielsku opublikowałam kiedyś na Berlin Logs), który od dawna jest moim głównym hobby (oczywiście poza blogiem i pisaniem), a do niedawna wydawał mi się jeszcze całkiem niszowy. No właśnie, do niedawna, bo granica została już chyba przekroczona, sport ten znacznie się skomercjalizował. Istnieje coraz większe zainteresowanie dyscypliną, jak grzyby po deszczu powstają nowe ściany. Z kartą i aplikacją Urban Sports na ścianę w Berlinie wejdzie każdy, bez żadnego przygotowania i fachowego wprowadzenia. W następnym roku na olympiadzie w Tokio wystartują zawodnicy w kategorii wspinaczkowej (łączonej, czyli wspnanie na czas, z liną i bouldering). Skoro więc już tak jest i nie mam na to wpływu, zapraszam do wspinaczkowego przewodnika po Berlinie. Więcej w temacie dodałam też w Stories na Instagramie.

Przydatnym przewodnikiem po wspinaniu po Berlinie i okolicach jest przewodnik Dickes B, choć nie wiem, kiedy ukazało się ostatnie wydanie. Wydaje mi się, że może on niestety zawierać niepełne lub nieaktualne informacje.

BOULDERING W BERLINIE

Aktualnie (stan na sierpień 2019), w Berlinie można boulderować na 9 ścianach typowo boulderowych


Do tego dochodzą jeszcze 2 ściany w okolicy: 7a+/Sieben a plus w Poczdamie oraz Die Gämse w Wildau. Jest też parę miejsc z niewielkimi sztucznymi formacjami w parkach, np. w Volkspark Friedrichshain. Nie jest to dużo, biorąc pod uwagę ilość mieszkańców miasta i porównując z innymi miastami (przykładowo z dużo mniejszym Krakowem, gdzie ścian do boulderingu jest 5), ale wynika to głównie z niewielkiego do niedawna zainteresowania tym sportem oraz ukształtowaniem terenu. Kiedy przyjechałam do Berlina 7 lat temu, ścian boulderowych było tylko 5 (wliczając w to ściany wspinaczkowe).

Jeśli chodzi o porównawczą skalę trudności na ścianach (wiele stosuje zbliżoną kolorystykę) w stosunku do skali z Fontainebleau, wygląda to mniej więcej tak jak na poniższej grafice:
Dane udostępnione w grupie facebookowej Bouldern in Berlin
W dalszej części, pominęłam porównawczy opis trudności na ścianach, bo wydaje mi się, że powyższa grafika powinna wystarczyć. Na każdej ścianie znajdą się i łatwe i trudne bouldery. Początkujących odsyłam do Bouldergarten   tu będą się czuli najlepiej. Jest dużo niskich boulderów  w pionie, formacje są przyjazne, a łatwych boulderów jest chyba najwięcej w porównaniu z innymi miejscami. Podobnie jest na Bright Site. Natomiast zaawansowani łojanci powinni wybrać się na Bertę Block  tam poziom jest najwyższy, tam trenują jedni z najlepszych wspinaczy w Berlinie. Ściana dysponuje świetnym zapleczem treningowym.

Zdaję sobie sprawę, że wybrane zdjęcia nie oddają w pełni potencjału ścian, ale łącznie z opisami mogą dać obraz tego, jak wygląda wspinanie w tych obiektach.

Lokalne informacje możecie czerpać z grup na Facebooku: Bouldern in Berlin, Klettern in Berlin czy Klettern und Bouldern in Berlin.

Boulderklub na zewnątrz
BOULDERKLUB | Ohlauer Str. 38, 10999 Berlin
O ścianie: najbardziej popularna i oblegana ściana wspinaczkowa w Berlinie  — lepiej unikać wieczorami, bo jest tłoczno / centralnie zlokalizowana / traktowana jako zamiennik Tindera (nie żartuję, sami się przekonajcie!) / jedna z najciekawszych jeśli chodzi o bardziej wymagające boulderki (te kręcone są przez dość fachowy team routesetterów, który chętnie często zmienia drogi) // gościnne wizyty routesetterów z innych ścian, w tym z Polski (na ścianie kręcił już m.in. Tomek Oleksy)
Godziny otwarcia: pon.-pt. 08:00-22:00, sob.-niedz. 10:00-22:00 
Cena pojedynczego wejścia: 10 eur normalne // 8 eur studenckie // 6 eur szkolne // ponadto  od poniedziałku do piątku do 15:00 za 6,50 eur 
Cena karnetu 10-wejściowego: 90 eur normalny // 72 eur studencki // 54 eur szkolny
Popularność ściany: wysoka
Częstotliwość kręcenia dróg: często kręcone, czyli co 3-4 tygodnie można trafić na coś nowego
Wyposażenie: jedna mała sala do rozgrzewki/rozciągania/jogi / druga sala treningowa z drążkami, campusem, sztangami, hantelkami, kettlami i moonboard / przestrzeń wspólna, w której też można się rozgrzać na macie, jeśli jest tłok gdzie indziej, ścianki do wspinania dla dzieci (statek i pion przy zjeżdżalni)
Dodatkowe atrakcje: bar, czwartkowe sesje DJskie (dla niektórych dodatkowy atut, dla innych nie), zajęcia z jogi, organizacja urodzin dla dzieci, kursy dla początkujących

Ściany Der Kegel z muralami Lake'a
Der Kegel. Aktualnie trwają prace remontowe w małej sali (na zdjęciu)
DER KEGEL | Revaler Str. 99, 10245 Berlin
O ścianie: jedna z najstarszych ścian w Berlinie, o czym łatwo się przekonać widząc panel na żywo (mała sala wewnątrz właśnie została wyremontowana) / fajny klimat, fajni wspinacze / dużym walorem są niskie ceny za wjazd / możliwość wspinania w środku i na zewnątrz (najlepsza opcja na letnie boulderki w mieście) / ściana do wspinania z liną na dużym, betonowym silosie / centralna lokalizacja i niewielki rozmiar ściany sprawiają, że bywa tłoczno / ściana mieści się w RAW-Gelände, którego przyszłość stoi pod znakiem zapytania   być może ze względu na postępujące procesy gentryfikacyjne w okolicy, już niedługo zostanie zamknięta ;/ 
Godziny otwarcia: pon.-pt. 09:00-23:00, sob.-niedz. 10:00-23:00
Cena pojedynczego wejścia: normalne 7 eur // zniżkowe 5,50 eur, od pon. do pt. do 15:00 i w sob. od 19:00  4 eur
Cena karnetu 10-wejściowego: normalny 63 eur, ulgowy 49 eur
Popularność ściany: umiarkowana/wysoka (większa latem niż zimą)
Częstotliwość kręcenia dróg: dość często kręcone
Wyposażenie: campus w małej sali, niewielka siłownia ze sztangami, hantelkami, kettlami, matami do jogi, drabinkami, drążkiem, ringami, chwytotablicą, skakankami itd.
Dodatkowe atrakcje: mini-bar, możliwość wspinania z liną z widokiem na Berlin, murale Lake'a w środku i na zewnątrz hali, zajęcia z jogi, kursy dla początkujących, organizacja urodzin dla dzieci


Bouldergarten
BOULDERGARTEN | Thiemannstraße 1 Tor 4/2. HH, 12059 Berlin
O ścianie: jedna z największych hali w Berlinie, choć niestety mało efektywnie zagospogarowana / powstała w miejsce T-Hall, czyli ściany, na której kiedyś można było się wspinać tylko z liną / aktualnie można przyjść tam i na bouldery i na linę / dogodna lokalizacja, kawałek od Ringu / gościnne wizyty routesetterskie, w tym z Polski   na ścianie kręcili m.in. Tomek Oleksy i Ola Niemiec / zimą do dyspozycji wspinaczy jest sauna, a latem sauna... robi się na hali! (w letnie dni bywa naprawdę gorąco, wręcz nie do zniesienia   dla ochłody pozostaje ogródek i zimne piwo po treningu)
Godziny otwarcia: pon.-wt. 10:00-23:00, sob.-niedz. 10:00-22:00
Cena pojedynczego wejścia: dorośli   10 eur // studenci  8 eur // uczniowie  eur // małe dzieci   4eur
Cena karnetu 10-wejściowego: normalny 90 eur, ulgowy 70 eur, szkolny 50 eur
Popularność ściany: wysoka
Częstotliwość kręcenia dróg: nie za często
Wyposażenie: duża przestrzeń do rozgrzewki i ćwiczeń po wspinaniu, ścianka do trawersów, moonboard, ścianka treningowa w przewisie do interwałów, sztangi, hantelki, kettle, maty do jogi, drążki, ruchome drążki, chwytotablice, ringi, skakankami itd., osobna przestrzeń do wspinania dla dzieci
Dodatkowe atrakcje: bar, możliwość wspinania z liną, sauna (!), kursy dla początkujących, zajęcia z jogi, możliwość organizacji urodzin dla dzieci, piątkowe i okazjonalne sesje DJskie


Ostbloc – widok znad baru
OSTBLOC | Hauptstraße 13, 10317 Berlin
O ścianie: zlokalizowana nad wodą, w idustrialnej przestrzeni, naprzeciwko klubu Sisyphos / latem można tam spędzić cały dzień, robiąc przerwy na chillout na trawie na zewnątrz lub spacer wzdłuż Rummelsburger Ufer, odwiedzając pobliską gastronomię Hafenküche / ściana nieco na uboczu, przez co mniej tłoczna / gościnne wizyty routeseterskie z innych ścian, w tym z Polski / niektóre bouldery z wyjściem
Godziny otwarcia: pon./wt./śr./pt. 10:00-23:00, czw. 10:00-23:00, weekend 09:00-23:00
Cena pojedynczego wejścia: normalne 9 eur // zniżkowe 7,50
Cena karnetu 11-wejściowego: normalny 90 eur // zniżkowy 75 eur
Popularność ściany: umiarkowana
Częstotliwość kręcenia dróg: dość często kręcone, przynajmniej raz w miesiącu jedna ściana jest przekręcana
Wyposażenie: dwie przestrzenie do rozgrzewki (powyżej ścian) i ćwiczeń, w tej nad szatniami znajduje się trawers, moonboard, drążek, ringi i inne podstawowe przyrządy treningowe
Dodatkowe atrakcje: bar, slackline, czwartowe dłuższe wieczorne sesje z muzyką, latem możliwość korzystania z przestrzeni zaraz nad wodą, z widokiem na Szprewę


Südbloc na zewnątrz
SÜDBLOC | Großbeerenstraße 2-10/4, 12107 Berlin
O ścianie: siostrzana ściana Ostbloc / dużym walorem jest możliwość boulderowania w środku i na zewnątrz przy stosunkowo niewielkim ruchu (ściana położona jest w mało popularnym miejscu, na uboczu, a dodatkowo od stacji U-bahna trzeba się jeszcze kawałek do niej przejść) / gościnne wizyty routeseterskie z innych ścian, w tym z Polski
Godziny otwarcia: pon./wt./śr./pt. 10:00-23:00, czw. 10:00-23:00, weekend 09:00-23:00
Cena pojedynczego wejścia: normalne 10 eur // zniżkowe 8 eur + dodatkowo dużo innych wariantów zniżek, w tym dla dzieci, w godzinach porannych itp.
Cena karnetu 11-wejściowego: normalny 100 eur // zniżkowe 80 eur
Popularność ściany: mniej popularna
Częstotliwość kręcenia dróg: dość często
Wyposażenie: campus, chwytotablice, drążki, ruchome drążki, drabinki, lina do wchodzenia w górę, podstawowe wyposażenie treningowe
Dodatkowe atrakcje: bar, możliwość boulderowania na zewnątrz, slackline


Berta Block – widok na ściany w pierwszej hali (za nią dwie kolejne), po prawej strefa dla dzieci
BERTA BLOCK | Mühlenstraße 62, 13187 Berlin
O ścianie: najciekawsza, największa i najbardziej zróżnicowana ściana wspinaczkowa w Berlinie – oprócz samych boulderów, w przewisie wytyczone są drogi ze skalą wspinaczkową / bardzo duża przestrzeń, świetnie wykorzystana (dla porownania, Bouldergarten wydaje się większy, a niestety jego przestrzeń jest dużo słabiej zagospodarowana) / bouldery z wyjściem (co w Berlinie jest rzadkością) / świetne zaplecze treningowe / dużo mocnych wspinaczy tu trenuje / fajna przestrzeń dla małych dzieci, a dodatkowo ceny wejść dostosowane są do maluchów / zlokalizowana przy S-bahnie Pankow
Godziny otwarcia: pon.-pt. 09:00 – 23:00, weekend 10:00-23:00
Cena pojedynczego wejścia: dorośli  10 eur // studenci  8 eur // uczniowie  eur // małe dzieci do 6 lat   4,50 eur, dodatkowe warianty wejść np. wcześnie rano (3-6 eur)
Cena karnetu 10-wejściowego: normalny 90 eur // studencki 72 eur // szkolny 50 eur // dziecięcy 36 eur
Popularność ściany: wysoka
Częstotliwość kręcenia dróg: często kręcone
Wyposażenie: mini-siłownia, campus, drążki, chwytotablice, moonboard, hantelki, sztangi,  sporo innego, mniejszego sprzętu, salka do jogi i rozciągania.. właściwie wszytko, co jest potrzebne, jest na Bercie
Dodatkowe atrakcje: bar, ogródek na zewnątrz, kolorowa ścianka dla dzieci, różnego rodzaju kursy wspinaczkowe oraz zajęcia z jogi


Daszek na Boulderworx
BOULDERWORX | Berliner Straße 46, 10713 Berlin
O ścianie: jedna z najstarszych ścian boulderowych w Berlinie, niewielka, dużo łatwego daszku / jest też niewielki panel na zewnątrz / dużo grup zajęciowych dla dzieci
Godziny otwarcia: pon.-pt. 10:00-22:30, weekend 10:00-21:00
Cena pojedynczego wejścia: od 5 do 9 eur (w zależności od wariantu off-peak, peak time + żniżka lub jej brak), za wstęp płacą też osoby, które przebywają na ścianie, ale się nie wspinają (regulacje wynikają z niewielkiego rozmiaru ściany)
Cena karnetu miesięcznego (brak karnetów 10-wejściowych): off-peak 34 eur, peak time 58 eur, zniżkowy 48 eur
Popularność ściany: umiarkowana (raczej niszkowa ściana, dla wstajemniczonych) 
Częstotliwość kręcenia dróg: ? (tu niestety nie wiem, bo za rzadko do nich zaglądam) / istnieje możliwość nakręcenia własnych dróg na wieży
Wyposażenie: podstawowe wyosażenie treningowe
Dodatkowe atrakcje: boulderowy daszek na zewnątrz, zajęcia dla dzieci, kursy techniki boulderowania


Bright Site – ogródek
BRIGHT SITE | Wilhelm-Kabus-Straße 40, 10829 Berlin
O ścianie:ścianka rodzinna, a zwłaszcza latem można poczuć taki klimat, jest też dużo przestrzeni dla dzieci, nie tylko takiej do wspinania, ale też po prostu do zabawy / latem jest możliwość wspinania na zewnątrz, w ogródku można też po prostu rozłożyć się z kocem i od czasu do czasu wspiąć ;) / dogodna lokalizacja, przy Ringu
Godziny otwarcia: 10:00-23:00
Cena pojedynczego wejścia: dorośli   10 eur // studenci  8 eur // dzieci  eur 
Cena karnetu 10+1: dorośli   100 eur // studenci  80 eur // uczniowie  60 eur
Popularność ściany: umiarkowana
Częstotliwość kręcenia dróg: ? (tu niestety nie wiem, bo za rzadko do nich zaglądam)
Wyposażenie: dość podstawowe, w tym nie ma większej przestrzeni rozgrzewkowej/ do ćwiczeń / drążki, campus, chwytotablice, ścianka treningowa w przewisie, obciążenia itp.
Dodatkowe atrakcje: bar, salka do zabawy dla dzieci, ogródek z łatwymi boulderami na zewnątrz


Cliffhanger / zdj. @cliffhanger_berlin
CLIFFHANGER | Telegrafenweg 21, 13599 Berlin
O ścianie:daleko, daleko, na Spandau... / chyba najczystsza ścianka w Berlinie (aż za czysta!) / przyjazna dla początkujących / super widok na Hawelę / można korzystać w przestrzeni na zewnątrz, gdzie na wspinaczy czekają pawilony do relaksu na plaży / dużo weekendowych wspinaczy 
Godziny otwarcia:
Cena pojedynczego wejścia: dorośli  10 eur // studenci  8 eur // uczniowie  eur // małe dzieci   4 eur, wejście bez boulderowania  3 eur
Cena karnetu 10+1: dorośli   100 eur // studenci  80 eur // uczniowie  60 eur
Popularność ściany: umiarkowana
Częstotliwość kręcenia dróg: ? (tu niestety nie wiem, bo za rzadko do nich zaglądam)
Wyposażenie: niewielka siłownia z drabinkami, łatwym daszkiem treningowym, podwieszonymi piłkami i innymi wiszącymi przyrządami treningowymi
Dodatkowe atrakcje: plaża (!) + widok na Hawelę  w kierunku Alt-Spandau, slackline

BOULDERING POZA BERLINEM (WYJAZDOWO)


BERLINSKO w Harz/Okertal
Przeszukałam najbliższą okolicę wzdłuż i wszerz i wychodzi na to, że najbliższe kamyki to Markgrafensteine, ale nie są one niczym, po co warto się fatygować (na zdjęciu poniżej). Raptem jest ich 3, żaden prawdziwy rejon wspinaczkowy. Od tego bunkier Lanke jest już zdecydowanie ciekawszy, mimo że stanowi sztuczną formację.


Team BERLINSKO boulderuje na Markgrafensteine w Brandenburgii

Niestety po więcej boulderowych wrażeń trzeba się wybrać do (minimum 3 godz. jazdy samochodem):



  • Harz/Okertal (DE)
  • Bahratal (DE)
  • Snieznik (CZ) – zdecydowanie mój ulubiony rejon / cały Berlin się tu wspina!
Dalszą, ale świetną opcją są oczywiście: Petrohrad czy Machov.


WSPINANIE W BERLINIE


zdj. ©Magic Mountain
Zasadniczo, są 3 ściany typowo wspinaczkowe w Berlinie, ale jak już wspominałam, i na Keglu i na Bouldergarten też można dodatkowo wspinać się z liną. Na Keglu raczej wyłącznie latem. 

Główne ściany wspinaczkowe w Berlinie:

Wszystkie są świetnie wyposażone, mają dobre zaplecze treningowe, jest możliwość wspinania top-rope, samoasekuracji oraz samodzielnego prowadzenia dróg. Najwięcej zróżnicowanych i fachowych kursów oferuje DAV i Magic Mountain. Każda hala ma swoją sekcję wspinaczkową dla dzieci. DAV przygotowuje dzieci do startów w zawodach (z liną, speed i bouldering). Ściany są zróżnicowane, też takie ze strukturą. Na DAV można też trenować pod bouldery. 
Ponadto w programach ścian są też inne kursy np. kurs kręcenia dróg czy kurs trenerski.
Mniejsze obiekty wspinaczkowe (indoor) w Berlinie to np.:
  • ściana Hüttenweg
Do tego dochodzą nadzorowane przez DAV różne zewnętrzne ścianki wspinaczkowe, w tym najbardziej popularne czyli:


Kirchbachspitze na Schönebergu
  • Humboldtbunker (zdecydowanie najciekawsze miejsce z dużą ilością wymagających dróg / wspinanie po betonowym bunkrze na drogach w nim wykutych / są przewisy, ale też palczaste drogi techniczne / daleko rozstawione wpinki)
  • Kirchbachspitze (najbardziej centralnie położona ściana, dość oblegana latem) w Schöneberg
  • Schwedter Nordwand
  • Teufelsberg
  • Kahleberg w Poczdamie
  • ściana w Reinickendorf
  • i inne (pełną listę znajdziecie na thecrag.com i na alpineclub-berlin.de).

Humboldtbunker Berlin
WSPINANIE POZA BERLINEM (WYJAZDOWO)
Najbliższe skały do wspinania z liną to Rothsteiner Felsen czy Hohburger Bergen, ale nie zadowolą one wymagających wspinaczy. Inną opcją jest trad w Sächsische Schweiz / Elbsandsteingebirge, czyli na pograniczu niemiecko-czeskim, w Saksonii. Tam widoki są spektakularne, okolica jest piękna, ale wiadomo, nie dla każdego taki fun!

zdj. © @christoph.zeug

Czy wśród czytelników BERLINSKO są jacyś wspinacze? Zainteresował Was ten post? A może przekonaliście się, żeby spróbować swoich sił na ścianie? 
Dajcie znać!

Dahlem – Freie Universität, muzea, wille oraz sporo zieleni

$
0
0
Sielankowe widoki w Domäne Dahlem

Większość z Was kojarzy pewnie Dahlem z kampusem uniwersytetu FU i licznymi willami ulokowanymi gdzieś na skraju sosnowego lasu. Dahlem to część Berlina, w której można poczuć się jak poza miastem. Polecam zaplanować sobie więcej czasu na poznanie okolicy, bo  tamtejsze muzea i inne atrakcje są warte uwagi. Gdzie zatem wybrać się w Dahlem?




Zdjęcie: @pierrebabin
KAMPUS FU
Cały kampus FU jest wyjątkowo spokojny, poszczególne wydziały rozrzucone są gdzieś między drzewami zielonego Dahlem. Kampus został zlokalizowany w zachodniej części miasta nie bez powodu. Powojenny konflikt między Zachodem a Wschodem wymusił stworzenie alternatywy dla Humboldt-Universität, znajdującego się wówczas po stronie wschodniej. Kampus FU jest nowoczesny, wiele budynków jest bardzo ciekawych architektonicznie. Największe wrażenie robi Biblioteka Wydziału Filologicznego/Biblioteka Filologiczna na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie (Philologische Bibliothek der Freien Universität Berlin) zaprojektowana przez Normana Fostera i otwarta w 2005r.

MUZEA

➳ Domäne-Dahlem
Skansen-muzeum na świeżym powietrzu, w którym dowiemy się co nieco o ekologicznej uprawie ziemi i zdrowym odżywianiu. W gospodarstwie przy muzeum żyją zwięrzęta hodowlane (krowy, owce, kozy, kury i konie). Są również ule dla pszczół produkujących miód, dostępny później w sklepie zaraz przy wejściu do skansenu. W muzealnym ogrodzie rosną zioła, warzywa, owoce oraz liczne kwiaty. Na miejscu jest możliwość zwiedzania całego skansenu indywidualnie, z przewodnikiem, w zorganizowanych grupach. Przy wyjsciu, oprócz bio-sklepiku znajduje się też bar/kawiarnia. Polecam na wypad z rodziną lub jeśli chcecie nie wyjeżdżając z Berlina poczuć się jak na wsi!


Ekologiczny sklepik w skansenie Domäne-Dahlem

Kunsthaus Dahlem
O tym miejscu pisałam już na blogu przy okazji zestawienia najlepszych berlińskich galerii sztuki. 




MEK, Museum Europäischen Kulturen
Muzeum życia codziennego kultur europejskich od XIXw. do współczesności. Zostało otwarte w 1999r. z połączenia dwóch osobnych muzeów etnograficznych.

Inne muzea warte uwagi:
➳ Brücke-Museum
➳ Ruine der Künste
➳ Alliiertenmuseum

INNE ATRAKCJE
Przechadzając się przez Dahlem, natrafimy na liczne, dobrze utrzymane przedwojenne wille. Jedna z bardziej okazałych to Villa Strauss przy  Pacelliallee 14.

Ponadto warto także zobaczyć:
➳ Jagdschloss Grunewald(zimą odbywa się tam jeden z najpiękniejszych berlińskich jarmarków świątecznych)
➳ St. Annen Kirche (ewangelicki kościół przy Königin-Luise-Straße 55 wraz z zapleczem)

➳ Gartenakademie + kawiarnia Das Café in der Gartenakademie
W Królewskiej Akademii Ogrodowej każdy ogrodnik-hobbysta znajdzie coś dla siebie. Na terenie dzisiejszej szkółki znajdowała się kiedyś prawdziwa akademia królewska, którą ówczesny najsłynniejszy berliński ogrodnik Peter-Joseph Lenné założył początkowo w Poczdamie, a później przeniósł do Dahlem (berliński Ogród Botaniczny znajduje się już poza Dahlem, ale właściwie leży zaraz naprzeciwko Akademii). W 2008 r. Gabriella Pape, ekspertka od ogrodnictwa i autorka licznych książek i publikacji w tej tematyce, otwarła oficjalnie Royal Garden Academy. Oprócz szkoły ogrodniczej z kursami dla ogrodników hobbystycznych, miłośnicy ogrodnictwa mogą również zwiedzić sam teren szkółki, a na koniec odprężyć się w kawiarni obok. Zimą ulokowana jest ona głównie w szklarni, a latem goście rozsiadają się przy stolikach zaraz przy odrestaurowanym ogrodzie różanym.

Gartenakademie
Das Café in der Gartenakademie
➳ STACJA U-3 DAHLEM DORF
Piękna stacja metra otwarta w 1913r. Wychodząc z niej od razu nabieramy przekonania, że znaleźlismy się w zupełnie innym, wyjątkowym miejscu.

Zdjęcie: Robert Jack Will via Flickr

KAWIARNIE
➳ Baci's Coffee
Na lunch lub kawę można zajrzeć też do znajdującej się niedaleko stacji metra kawiarni Baci's. W menu mają zawsze zupy, sałatki i kanapki. W kawiarnie rozsiadają się studenci w przerwach między zajęciami.

Wycieczka po Dahlem  – czas start! / zdj. Gregor Klar  via Flickr

Macie ulubione miejsca na Dahlem? Byliście już tam kiedyś?
Dajcie znać, czy wybraliście się w jakieś opisane w tym poście miejsce!

Gdzie i jak uczyć się niemieckiego w Berlinie?

$
0
0

[wpis gościnny]

Berlin da się lubić  otwarci ludzie, mnóstwo wydarzeń kulturalnych, fascynująca historia w tle, do tego dużo zielonej przestrzeni i kuchnia z całego świata na wyciągnięcie ręki. Poza tym można bez problemu porozumieć się po angielsku i bez trudu znaleźć krąg przyjaciół z Polski.

W Berlinie rzeczywiście nie trzeba znać języka niemieckiego, żeby normalnie funkcjonować. Mimo wszystko, brak znajomości języka niemieckiego stwarza wiele barier i mocno ogranicza, zarówno zawodowo, jak i w życiu prywatnym. Warto jest zatem nauczyć się języka niemieckiego, żeby... 

...poczuć się jak (prawie) prawdziwy mieszkaniec Berlina.
...otaczać się ludźmi, których naprawdę lubimy, a nie tymi, którzy mówią w naszym języku.
...mieć większe możliwości na rynku pracy (tak, nawet w Berlinie język niemiecki jest konieczny, aby dostać dobrze płatną i ciekawą pracę).
...iść do Späti i zabłysnąć użyciem poprawnych rodzajników.
...zamówić poprawnie kebaba.


Zrozumieliście? Jeśli wciąż nie dajecie sobie rady z niemieckim, przeczytajcie ten wpis!

Gdzie najlepiej podszkolić język niemiecki w Berlinie? Oto kilka dobrych adresów i sposobów:


Sprachsalon Berlin: małe grupy i berliński klimat


Sprachsalon Berlin to prywatna, kameralna szkoła języków obcych na Neukölln. Uczysz się w małych grupach (6-12 osób), a po zajęciach możesz poćwiczyć swój niemiecki wchodząc do jednej z wielu modnych kafejek  czy restauracji. Neukölln, dzielnica w której przeplatają się wszystkie kultury i języka, to świetna lokalizacja dla szkoły językowej, jak i aktualnie the place to be na mapie Berlina. 

VHS: klasyk za niewielką cenę


VHS (Volkshochschule) to znana niemiecka instytucja oferująca szerokie spektrum możliwości kształcenia dla dorosłych. VHS jest dotowana państwowo, a z tego względu ceny kursów języka niemieckiego są nie do przebicia. W ofercie znajdziesz kursy na wszystkich poziomach, zarówno ogólne, jak i branżowe, przygotowujące do egzaminów, a także skoncentrowane na rozwijaniu konkretnej umiejętności (na przykład pisania). 

Tandem: rozgadaj się po niemiecku


Tandem językowy to dobry i darmowy sposób na rozgadanie się po niemiecku. Najbardziej skorzystają z takiej formy nauki osoby na poziomie A2/B1 wzwyż, ponieważ podczas tandemu trzeba... rozmawiać. Na przykład Berlin Language Cafe organizuje regularne spotkania dla osób, które chcą znaleźć partnerów do tandemu, jak i poznać nowych ludzi. Jeżeli szukasz partnera do rozmów online, możesz skorzystać z italki


Zwiedzaj Berlin i szlifuj niemiecki


Jak dobrze znasz Berlin? Berlin jest fascynującym miastem, które świetnie da się poznać komunikacją miejską i przemieszczając się pieszo. Spacerując ulicami Berlina, można jednocześnie uczyć się  języka niemieckiego. W jaki sposób? Wystarczy, że znajdziesz źródła do nauki, których możesz słuchać.

Może to być słuchanie radia, podcastów czy audiobooków. W ten sposób uczysz się bardzo efektywnie - osłuchujesz się z melodią języka, a tym samym poprawiasz wymowę, rozumienie ze słuchu oraz poszerzasz słownictwo. I poznajesz Berlin - so schlägst du zwei Fliegen mit einer Klappe (tak upieczesz dwie pieczenie na jednym ruszcie).

Zapisz się do VÖBB


Zapisując się do sieci bibliotek publicznych VÖBB, za 10 EUR rocznie masz dostęp do niezwykle bogatej oferty książek tradycyjnych, e-booków, audiobooków, filmów, kursów i podręczników  językowych oraz gazet po niemiecku. Możesz wypożyczać tradycyjnie udając się do jednej z bibliotek lub poprzez aplikację na telefon. 

Otocz się językiem


Znam wiele osób, które mieszkając w Niemczech myślą, że to wystarczy, żeby pewnego dnia obudzić się i zacząć szprechać po niemiecku. Jeżeli nie będziesz aktywny, nie otworzysz się na język i kulturę niemiecką, taki dzień nie przyjdzie jednak sam z siebie. Musisz otoczyć się językiem.  Wyjdź z domu, do kawiarni czy na imprezę!


Na dobry początek przełącz język w telefonie na niemiecki i zacznij oglądać telewizję niemiecką. Tam mówią za szybko? Sprawdź ofertę Deutsche Welle, gdzie są dostępne rewelacyjne i darmowe materiały do nauki niemieckiego, w tym na przykład Langsam Gesprochene Nachrichten (aktualne wiadomości z kraju i ze świata mówione wolno).

A ty gdzie i jak uczysz się języka niemieckiego w Berlinie? 




Odsłuchajcie & sprawdźcie czy wszystko zrozumieliście!

Autorką tekstu jest Anna Zwolińska, germanistka i założycielka portalu do samodzielnej nauki niemieckiego www.nauka-niemieckiego.net.

Bocci 79 – berliński showroom kanadyjskiego producenta lamp

$
0
0

Bocci to kanadyjski producent designerskich lamp. W Berlinie przy Kantstr. 79 mieści się ich europejski showroom (kanadyjski jest w Vancouver). Miejsce robi wrażenie! Pomieszczenia budynku dawnego sądu rejonowego na Charlottenburgu zostały zaadoptowane pod przestrzenie wystawowe, w których ulokowano poszczególne modele imponujących lamp. I nawet jeśli ich cena wykracza poza możliwości przeciętnego śmiertelnika, to warto się im przyjrzeć w takim właśnie wydaniu. Showroom firmy jest jak muzeum sztuki współczesnej – zapraszam Was na krótki, ale kosmiczny tour po pokojach (w sumie jest ich 40, u mnie na blogu trochę mniej)!

Zacznijmy od tego, że żeby dostać się do środka trzeba zadzwonić domofonem do obsługi. Nie powinno być problemu z tym, żeby wpuścili nas do środka. Nie trzeba płacić za wstęp, miejsce jest ogólnodostępne od wtorku do soboty w godz. od 11:00 do 19:00, bez dodatkowych opłat za wstęp. Pracownicy firmy chętnie odpowiedzą na wszystkie Wasze pytania. 
Dyrektorem kreatywnym firmy jest kanadyjski projektant Omer Arbel. Firma powstała w 2005r. w Vancouver (berlińskie biuro powstało chwilę później tego samego roku) i od początku specjalizuje się w produkcji lamp i planowaniu instalacji świetlnych. Ich projekty rozpoznawalne są na całym świecie. Nazwa firmy to nawiązanie do prowansalskiej gry w bule/bowls (od kształtu niektórych lamp z oferowanych serii).


  • SCHODY & KORYTARZE

Bocci 79 – imponująca instalacja na głównej klatce schodowej, lampy z serii 84.

Poboczna klatka schodowa lampy z serii 57.
  • POKOJE WYSTAWOWE

Bocci 79 – jedno z pomieszczeń na parterze, lampy z serii 28.
Bocci 79 lampy z serii 73.
Bocci 79 – lampy z serii 14.
Bocci 79 lampy z serii 73. (w tym kolorowe modele)

  • TOALETY
Piękne lampy zawisły nawet w toalecie lampy Bocci z serii 14.

Kaffeeform z Berlina — filiżanki i kubki z kawowych fusów

$
0
0

W Niemczech co roku do śmieci trafia około 3 miliardy jednorazowych kubków, w Polsce niewiele mniej. Co z tym zrobić? Nie trzeba rezygnować z picia kawy, ale można być zawsze przygotowanym na takie ewentualności w biegu. Jeśli jeszcze nie macie swojego kubka na kawę na wynos, polecam zapoznać się z produktami berlińskiej firmy Kaffeeform. Tworzą oni filiżanki i kubki z kawowych fusów, czyli nic z kawy się nie zmarnuje! Ten post nie jest opłaconą reklamą producenta (jedynie zdjęcia produktów pochodzą z ich materiałów prasowych); moim zamiarem jest zachęcenie Was do przejścia na model less-waste i moja cegiełka w wojnie z wszechobecnym plastikiem. Od czasu do czasu podejmuję takie kroki edukacyjne na blogu — o życiu bez śmieci w Berlinie pisałam w tym poście, a mój nowy kubek Weducer od Kaffeeform stał się po prostu pretekstem do stworzenia tego wpisu.


O firmie Kaffeeform
Pomysłodawcą i założycielem firmy jest Julian Lechner, który podczas studiów Product Design w Bolzano, we Włoszech, zastanawiał się, czy kawowe fusy mogłyby być w jakiś sposób ponownie wykorzystane. Po wielu próbach i eksperymentach, w 2009r. stworzył pierwszy prototyp filiżanki do espresso, a w 2015r. otworzył własną firmę sprzedającą gotowe, udoskonalone produkty.

O produktach
Filiżanki i kubki oferowane przez firmę rzeczywiście powstają z kawowych fusów. Firma pozyskuje je z kawiarni na terenie Berlina, przy wsparciu organizacji socjalnej. Fusy z kawy same w sobie nie poradziłyby sobie z nadmierną ekspozycją na działanie płynów i ciepła. Zastosowany materiał jako produkt końcowy to mieszanka fusów, biopolimerów (polimery występujące naturalnie w organizmach żywych), skrobi, celulozy, drewna, żywicy, wosku i olejków naturalnych, zatem wszystko nadaje się do kompostowania (czyli można z nich stworzyć kolejne nowe rzeczy!). Produkty Kaffeeform nie zawierają substancji wiążących na bazie ropy naftowej, ani żadnych innych szkodliwych składników (bez BPA). 
Produkcja odbywa się cyklicznie w przedsiębiorstwie znajdującym się w Nadrenii Północnej-Westfalii. 
Produkty są trwałe, przeznaczone do wielokrotnego użytku i (względnie) odporne na mechaniczne uszkodzenia. Mogą być wielokrotnie myte w zmywarce. 


O moim kubku Weducer (Weducer = We reduce)
Kubek na kawę na wynos od dawna miałam zawsze przy sobie w torebce, albo w pracy na biurku. Kiedy dowiedziałam się o berlińskim producencie zero-wastowych kubków, od razu postanowiłam przetestować jeden z nich dla siebie. Wnioski? Nie ulega wątpliwości, że kubek jest zrobiony z fusów, bo nawet całkiem nowy model intensywnie pachnie kawą, ale zapach podobno znika po wielu użyciach (jeszcze do tego nie doszłam). Zaletą jest zamykane wieczko, minusem to, że niestety kubka nie można szczelnie domknąć, więc włożenie go do torebki odpada. Jest to raczej zwykły kubek na kawę na wynos, a nie termos długo utrzymujący temperaturę. Nadaje się do mycia w zmywarce, nie nadaje się do podgrzewania w mikrofali. 

Pełna gama filiżanek i kubków z kawowych fusów
Geschwister Nothaft —jedna z moich ulubionych kawiarni, gdzie zdarza mi się też kupić kawę to-go 
Geschwister Nothaft

Jak zorganizować zwiedzanie Berlina znajomym? — najważniejsze atrakcje turystyczne Berlina

$
0
0
Katedra Berlińska (Berliner Dom) & wieża telewizyjna w tle (Fernsehturm)
Przyjeżdżają znajomi do Berlina, a Ty nie masz ochoty po raz kolejny odwiedzać atrakcji, które już wielokrotnie widziałeś, lub które i tak codziennie mijasz na rowerze w drodze do pracy? Jednocześnie zależy Ci, by znajomi szybko i sprawnie odhaczyli najważniejsze punkty każdej standardowej wycieczki po Berlinie? Ułóż dla nich plan zwiedzania i skorzystaj z pomocnych w tym zakresie stron! W tym poście opiszę, jak najlepiej zorganizować zwiedzanie Berlina znajomym, którzy odwiedzają niemiecką stolicę po raz pierwszy.


➽ ODHACZANIE GŁÓWNYCH ATRAKCJI 
Jeśli nie chcesz uczestniczyć we wspólnym włóczeniu się po mieście turystycznymi szlakami, warto naprowadzić znajomych na główne atrakcje, dając im jednak wolną rękę w wyborze miejsc, ewentualnie dzieląc się z nimi wskazówkami o jakich porach udać się w konkretne miejsce, żeby ominąć tłumy. Dobrym rozwiązaniem jest zakup Berlin WelcomeCard, uprawniającej do darmowego transportu publicznego i zniżek do muzeów w ciągu od 48-godzin aż do 6 dni — w zależności od wybranego wariantu. Poniżej zamieściłam listę sztandarowych atrakcji, których nie można pominąć podczas pierwszej wizyty w mieście.

  • WYSPA MUZEÓW (MUSEUMINSEL)
Jedną z najczęściej odwiedzanych berlińskich atrakcji jest Wyspa Muzeów, na której znajduje się 5 najważniejszych berlińskich muzeów, czyli Bodemuseum,Pergamonmuseum, Neues Museum, Alte Nationalgalerie oraz Altes Museum. Na nią samą potrzebujemy minimum dzień (a to i tak może nie wystarczyć, by szczegółowo zapoznać się ze wszystkimi znajdującymi się tam zbiorami). Warto przyglądać się dostępnym w internecie ofertom specjalnym (np. na stronie musement.com/pl) takim jak przykładowo: bilety wstępu z pominięciem kolejki lub bilety na Wyspę Muzeów z dostępem do wszystkich 5 muzeów. Zaraz obok wyspy znajduje się Katedra Berlińska (Berliner Dom), która również powinna być obowiązkowym punktem programu zwiedzania miasta.

Panorama Berlina z wieżą telewizyjną
  • WIEŻA TELEWIZYJNA
Nie da się być w Berlinie i nie zauważyć z któregoś miejsca wieży telewizyjnej — największej budowli Berlina (368m). Tym, którym nie wystarczy widok z daleka, mogą udać się na Alexanderplatz by podziwiać wieżę z dołu lub mogą wjechać na górne tarasy widokowe Fernsehturm. W tym drugim przypadku warto też pomyśleć o biletach z pominięciem kolejki, bo przed windą na sam szczyt zawsze ustawiają się tłumy (rocznie atrakcję tę odwiedza ponad milion zwiedzających!). U góry jest bar i restauracja obrotowa   obraca się o 360° w ciągu godziny. Pamiętajmy jednak, że będąc na wieży... nie widzimy samej wieży! Przyjrzeć się jej można z kilku dobrych punktów widokowych na terenie miasta — pisałam o tym w poście o najlepszych punktach widokowych Berlina.

  • BRAMA BRANDENBURSKA
Jedna z berlińskich atrakcji, przy których najchętniej fotografują się turyści. Poprzedniczka obecnej Bramy Brandenburskiej służyła kiedyś jako brama miejska na drodze biegnącej do Brandenburga, stąd dzisiejsza nazwa. Brama budowana w latach 1788–1791, zniszczona podczas II wojny światowej, a następnie odbudowana, stoi dziś na zwieńczeniu najbardziej reprezentacyjnej ulicy Berlina czyli Unter den Linden — na linii urbanistycznej wraz z Kolumną Zwycięstwa (Siegessäule). Za nią rozpościera się największy centralnie położony berliński park, czyli Tiergarten. 

Budynek Bundestagu w Berlinie

  • GMACH PARLAMENTU RZESZY (REICHSTAG) I DZIELNICA RZĄDOWA (REGIERUNGSVIERTEL)
Gmach parlamentu Rzeszy jest od 1999r. siedzibą Bundestagu w Berlinie. Dawny neorenesansowy budynek z l. 1884-1894 zyskał nowoczesny wygląd za sprawą światowej sławy architekta Normana Fostera, któremu po zjednoczeniu Niemiec została powierzona modernizacja budynku. Turystów oczywiście najbardziej interesuje kopuła gmachu, która stała się niejako symbolem niemieckiej stolicy. Codziennie odwiedza ją ok. 8 tys. osób! Aby się do niej dostać, należy uprzednio zarejestrować wizytę poprzez formularz online dostępny na stronie Bundestagu.  Rejestracja jest prosta, wystarczy podać imię i nazwisko oraz datę urodzenia. Na miejscu trzeba wylegitymować się dokumentem tożsamości. Im wcześniej się tam wybierzemy, tym lepiej. Tu jednak jest też opcja wieczornego zwiedzania, bo kopuła jest czynna aż do 24:00. Na jej szczycie znajduje się taras widokowy z kawiarnią serwującą niemieckie specjały. 
Gmach parlamentu stanowi część dzielnicy rządowej — nowoczesnej części Berlina z ciekawymi architektonicznie budowlami takimi jak (mój ulubiony w tamtej okolicy) Paul-Löbe-Haus, budynek Urzędu Kanclerza Federalnego oraz budynek dworca głównego czyli berliński Hauptbahnhof.


  • POMNIK POMORDOWANYCH ŻYDÓW EUROPY
Kawałek za Bramą Brandenburską (dokładnie 600m dalej) znajduje się Pomnik Pomordowanych Żydów Europy (Denkmal für die ermordeten Juden Europas), zaprojektowany przez Petera Eisenmana oraz podziemne muzeum (Izba Pamięci). Razem stanowią miejsce upamiętniające zagładę Żydów podczas II wojny światowej. Budowany w latach 2003-2004 pomnik składa się z 2711 betonowych bloków — symbolicznie po jednym na każdą stronę Talmudu. Pomnik jest tak zaprojektowany tak, że odwiedzający mogą się przechadzać alejkami pomiędzy tymi betonowymi blokami. Znajomym odradziłabym fotografowanie się w podskokach pomiędzy płytami, jak to czynią niektórzy. W tym miejscu należy przede wszystkim uczcić ofiarę zamordowanych Żydów.


  • POTSDAMER PLATZ
Do placu poczdamskiego można dojść kierując się dalej na południe od Pomnika Pomordowanych Żydów Europy, wzdłuż Ebertstr. Jest to jeden z największych, najruchliwszych i najbardziej nowoczesnych placów w centralnym Berlinie. I choć sama nie lubię tego chaotycznego placu, wokół niego znajduje się parę ciekawych atrakcji takich jak Muzeum Filmu, Sony Center, wieżowce Hansa Kollhoffa wraz z punktem widokowym Panoramapunkt, a kawałek dalej — również berlińska Filharmonia, Kulturforum i Gemäldegalerie, Gropius Bau czy Galeria Sztuki Współczesnej Daimler. Dla niektórych atrakcją może być również Mall of Berlin! 🙈

Checkpoint Charlie w Berlinie
  • CHECKPOINT CHARLIE
Najmniej lubiana przeze mnie atrakcja Berlina — w jej okolicy kiedyś pracowałam i niemal każde wyjście z biura wiązało się z przepychaniem się przez tłumy turystów chcących sfotografować się z panami jak na zdjęciu powyżej. Symbolicznie reprezentują oni strażników stojących kiedyś na przejściu granicznym pomiędzy NRD a Berlinem Zachodnim w okresie zimnej wojny. Przejście zostało oficjalnie wygaszone w 1991r. Jeśli znajomi zechcieliby się pokręcić w tamtej okolicy, sugerowałabym wówczas, aby zrobić to wcześnie rano, kiedy jeszcze nie ma tam nadmiernego tłoku. Od 8:30 każdego dnia z wyjątkiem niedzieli można też zajrzeć do przyjemnej kawiarni Westberlin, znajdującej się nieopodal na Friedrichstraße 215.


  • EASTSIDE GALLERY
W tym miejscu, jak to zwykle mam w zwyczaju w tym kontekście, wspomnę znajomym o gentryfikacji Berlina. Eastside Gallery czyli uliczna galeria stworzona przez artystów z całego świata na fragmentach dawnego muru berlińskiego stoi dziś w maksymalnie zgentryfikowanej części Berlina (Mercedes-Benz Arena, East Side Mall, Media Spree, biuro Zalando itd.). Stąd radziłabym się tam wybrać po to, by móc zobaczyć dzieła artystów na kawałkach muru w nietkniętej jeszcze formie. Być może niedługo zostaną one gdzieś przeniesione, a deweloperzy zechcą wykorzystać teren pod budowę kolejnego bezdusznego apartamentowca lub biurowca...


Lotnisko Tempelhof 
  • TEMPELHOFER FELD
Moja absolutnie ulubiona berlińska atrakcja! Teren dawnego berlińskiego lotniska (port lotniczy został zamknięty w 2008r.) aktualnie jest parkiem miejskim, a właściwie jest to duża przestrzeń zielona, z pasami startowymi pośrodku. To miejsce, w którym spędzam sporo czasu — nadaje się na spacer, spotkanie ze znajomymi oraz różnego rodzaju aktywności sportowe (bieganie, joga, kite, rower, rolki... właściwie wszystko jest tu możliwe!).
Berlińskich atrakcji turystycznych jest oczywiście dużo więcej, ale jeśli ktoś kiedyś by mnie spytał o te, których pominąć nie można, wymieniłabym te na liście powyżej. Zajrzyjcie tu ⇢ by poznać najlepsze berlińskie galerie sztuki.
Preußenpark — tajski park-street-food w Berlinie

KULINARNE EKSPLORACJE

Berlin miastem tysiąca smaków i kuchni z całego świata! Królują kuchnia arabska, turecka i azjatyckie. Dużym walorem miasta jest to, że wychodząc do restauracji nie trzeba wydawać majątku. Kulinarna oferta jest naprawdę zróżnicowana pod kątem smaków, jakości i ceny. Każdy znajdzie coś dla siebie! Znajomych na pewno zabrałabym gdzieś, gdzie można dobrze zjeść! Latem chciałabym im pokazać tajski park z jedzeniem. Na blogu poświęciłam wybranym tematom kulinarnym kilka postów. Dla wegetarian stworzyłam wegetariański przewodnik po Berlinie, a ponadto napisałam też o tym, gdzie w mieście warto iść na brunch, gdzie udać się na kulinarne eksploracje w Neukölln śladami kuchni arabskiej czy gdzie zjeść lunch w Mitte

FLOHMARKTY I SKLEPY VINTAGE
W Berlinie chętniej zagląda się do second-handów i na flohmarkty (pchle targi), niż chodzi do sieciówek. Wystarczy spojrzeć na ulicy by zorientować się, że ludzie lubią tutaj recyklingować, a zanim coś wyrzucą, dwa razy się zastanowią. Znajomych zabrałabym na tour po ulubionych sklepach vintage, czyli do np. Pick'n'Weight, Humany, Paul's Boutique, czy do Repeater'a. W weekend wybralibyśmy się na flohmarkt, bo chodzenie na takie targi ze znajomymi czy wspólne dzielenie stoiska to też jeden z typowych berlińskich sposobów na spędzanie czasu. Najbardziej popularne flohmarkty są na Mauerpark, Maybachufer czy BoxhagenerPlatz.

➽ NOCNE ŻYCIE

Ważną częścią dzisiejszego Berlina jest lokalna scena klubowa. Znajomym oczywiście zorganizowałabym wyjście do klubu! W większej grupie takie zadanie jest nieco trudniejsze, ale nie niemożliwe. O tym, do jakich klubów warto zajrzeć w Berlinie napisałam w poście o klubach techno & house

Corbusierhaus — Unité d'Habitation czyli Jednostka mieszkaniowa według Le Corbusiera w Berlinie

$
0
0

Widać go z różnych miejsc — ze stacji Olympiastadion, z Teufelsberg. Z pozoru nic takiego, ot, kolejny Plattenbau w Berlinie. Ta mieszkaniówka z wielkiej płyty na Westend jest jednak dość wyjątkowa. Reprezentuje wizję znanego francuskiego architekta Le Corbusiera i jest jego odpowiedzią na deficyt mieszkaniowy w Europie po II wojnie światowej. Zobaczcie jak wygląda Unité d'Habitation czyli Jednostka mieszkaniowa, będąca wspaniałą brutalistyczną budowlą na obrzeżach Berlina.

Corbusierhaus mierzy 250 m i mieści 530 mieszkań, w tym:

  • 173 1-pokojowych mieszkań, o powierzchni ok. 34 m²
  • 267 2-pokojowych mieszkań, o powierzchni ok. 66 m²
  • 85 3-pokojowych mieszkań, o powierzchni ok. 106 m²
  • 4 4-pokojowe mieszkania, o powierzchni ok. 145 m²
  • 1 5-pokojowe mieszkanie, o powierzchni ok. 170 m²


Wszystkie mieszkania, oprócz 1-pokojowego rozciągają się na dwóch piętrach. 3- i 4-pokojowe mieszkania mają wystawę ze wschodu na zachód budynku. Wewnątrz budynku znajduje się 10 wewnętrznych uliczek (każda po ok. 130 metrów), od których rozchodzą się mieszkania. Wymiary mieszkań Le Corbusiera oparł na własnym sposobie mierzenia przestrzeni czyli na tzw. Modulorze, bazującym na wymiarach człowieka, złotym podziale i ciągu Fibonacciego. Budynek znajduje się na terenie parkowym, bez ogrodzenia, jest dostępny dla gości z zewnątrz. Celem architekta było zapewnienie mieszkańcom przyzwoitych warunków mieszkaniowych, w zielonym otoczeniu, zdala od zgiełku miasta. 

Na parterze jest sklepik osiedlowy do dyspozycji mieszkańców, a w holu  mini-wystawa poświęcona historii budynku. Corbusierhaus powstał w niespełna 18 miesięcy. Budowę rozpoczęto w 1958r. Od 1979r. wszystkie mieszkania pod wynajem przeszły w ręce prywatnych właścicieli, którzy w ramach zawiązanej wspólnoty starają się utrzymać dzieło Le Corbusiera w należytym stanie. 

Podobnie utopijne Jednostki mieszkaniowe powstały we Francji. Najbardziej znana jest w Marsylii („Cité radieuse” czyli „Miasto promieniste”). 

PORADNIK BERLIŃSKIEJ MAMY, CZYLI O MACIERZYŃSTWIE W BERLINIE

$
0
0
Uprzedzam pytania i komentarze: krajobraz to nie Berlin, a Hiszpania 
Długie imprezy, spontaniczne szwędanie się po mieście, bezstresowe kolacje i drinki we dwójkę lub ze znajomymi, dysponowanie dużą ilością wolnego czasu dla siebie i korzystanie z uroków miasta — to rzeczy, którymi cieszyłam się przed zostaniem mamą i o których mogę dziś tylko pomarzyć. Aktualnie moja rzeczywistość wygląda nieco inaczej. Jak odnalazłam się jako mama w Berlinie?

Przydatne linki znajdziecie na końcu tego posta

Pozwalam sobie napisać dość osobistego posta, bo blog to w gruncie rzeczy pewnego rodzaju miejsce do gromadzenia prywatnych zapisków, a takich treści jest u mnie niewiele. W 2019r. po raz pierwszy zostałam mamą. Z imprezowej dziewczyny stałam się odpowiedzialnym (przynajmniej mam taką nadzieję) rodzicem. Wiele się zatem u mnie zmieniło i na pewno będzie miało to odzwierciedlenie na blogu. Spokojnie, nie zamierzam od teraz dzielić się z Wami mamuśkowymi poradami. Ten post prawdopodobnie będzie jednym z ostatnich w temacie macierzyństwa. Być może zahaczę jednak kiedyś o kwestię rodziny w Berlinie i aktywności dla maluchów. Blog rozwija się razem ze mną!


Prawdą jest to, co zawsze się słyszy, że dziecko wszystko zmienia. Uczuć, jakie rodzą się wraz z przyjściem na świat nowej istoty, nie da się opisać słowami. Każdy rodzic przyzna mi rację. Każdego dnia uczę się balansować pomiędzy tym, co dobre i ważne dla mojego dziecka, a tym, co konieczne dla mnie (wbrew pozorom nie jest to takie łatwe!). Pomijając warstwę wrażeniową, bo nie o tym jest ten post, uważam, że dość dużym wyzwaniem jest rodzicielstwo na emigracji, jeśli wokół nie ma się wsparcia bliskiej rodziny, żyje się w dużym mieście, a do tego jest się aktywnym i próbuje się zachować resztki dawnego życia, tego sprzed dziecka. Doba ma tylko 24 godziny, ale nie jestem pierwszą ani ostatnią osobą, która musiała przez to przejść — to całkiem pocieszający argument.


Przyznaję, mam mniej czasu dla siebie, za to nauczyłam się efektywniej go wykorzystywać. A  to, co kiedyś sprawiało mi radość, wciąż się dzieję, ale rzadziej. Doszły też nowe, piękne bodźce związane z dzieckiem. Wszystko jest kwestią organizacji i czasu (nie od razu musi się wszystko układać)! Nie utraciłam imprezowo-socjalnej cząstki życia. Ona po prostu się nieco zredukowała lub też punkty ciężkości nieco przesunęły się. Od początku było dla mnie jasne, że nie chcę zrezygnować ze spotkań ze znajomymi i nie zamierzam zamknąć się z dzieckiem w domu. Niemal każdego dnia od narodzin mojej córki, wychodziłam na spacery i umawiałam się przy okazji ze znajomymi na kawę/lunch/wspólny spacer, jeśli akurat ktoś był wolny. Stopniowo wróciłam też do aktywności fizycznej, co oznacza, że 2-3 razy w tygodniu planuję tylko dla siebie, na sport. Mam to szczęście, że w Berlinie mieszka moja siostra, więc już nawet udało mi się wyjść parę razy na kolację z mężem, byłam na koncercie, zaliczyłam parę wieczornych spotkań ze znajomymi — takie małe odskocznie od codzienności zawsze cieszą. Każdy przyjazd dziadków naszej córki solidnie planujemy i maksymalnie wykorzystujemy. Byłam już nawet parę razy w klubie (wersja: kilka godzin tańczenia z wodą mineralną zamiast drinków)! Nie zerwałam z dnia na dzień relacji ze znajomymi, choć na pewno więcej czasu zdarza mi sie spędzać z tymi, którzy sami mają potomstwo. Na szczęscie ci berlińscy znajomi tak jak ja lubią się dobrze bawić, więc możemy wciąż to robić, tylko nieco inaczej, np. chodząc na koncerty dla dzieci, place zabaw czy wspólne pływanie. Otaczanie się odpowiednimi ludźmi niesie za sobą sporo korzyści! W tym roku udało nam się już razem wyjechać nad jezioro do Polski — wyjazd okazał się bardzo udany i dla rodziców i dla dzieci. Dzięki temu, że sama mam teraz dziecko poznałam lepiej sąsiadów-rodziców i ich dzieci.


Jaki jest Berlin dla młodych mam? Dużo zależy od Kiezu, w jakim się mieszka. Z jednej strony, uważam, że Berlin oferuje dość dobrą infrastrukturę dla dzieci i mam (dużo zieleni, placów zabaw, basenów itd.), ale też o wiele rzeczy trzeba naprawdę poważnie się zatroszczyć (o tym w punkcie niżej). Na ulicach raczej nie doświadcza się ostracyzmu, jeśli przyjdzie nam nakarmić dziecko publicznie. Jest cała masa miejsc, z których kobiety mogą korzystać na macierzyńskim: grupy wsparcia, kawiarnie, zajęcia sportowe, a nawet kina z familijnymi seansami (także dla matek karmiących). Chodzę na darmowe zajęcia muzyczne z moją córka, basen, planuję także Krabbelgruppe (grupa dla dzieci raczkujących) — zależy mi na tym, żeby miała jak najwięcej kontaktu z innymi dziećmi. Odkryłam, że poruszanie się z wózkiem nie jest super wygodne, bo zawsze trzeba mieć na uwadze, że nie na każdej stacji U czy S jest winda i nie zawsze znajdzie się ktoś życzliwy, żeby pomóc wnieść/znieść wózek. Ale i tak od początku chciałam nosić córkę w chuście, teraz już w nosidełku. Z wózka korzystam od czasu do czasu. Warsztaty wiązania chust i babywearing prowadzi w Berlinie Polka Agata Dąbek (Bliżej siebie).

Co jest trudne dla młodego rodzica w Berlinie? Pomijając całą masę biurokracji, której trzeba dopilnować, najtrudniejsze logistycznie jest znalezienie miejsca w przedszkolu — napisałam o tym na @nietypowy.berlin. Do tego niemal wszystko w temacie dziecka jest towarem deficytowym: miejsce w szpitalu, położna, lekarz dziecięcy, wspomniane miejsce w przedszkolu, a później także w szkole. Berliński system wychowawczy jest niewydolny, a aktualny kryzys odbija się zarówno na rodzicach, jak i na dzieciach. Plusem na pewno jest darmowy dostęp do przedszkoli, czym inne niemieckie landy niestety nie mogą się pochwalić.
Jak wykorzystuję swój Elternzeit? Przede wszystkim zależy mi na stworzeniu solidnych podstaw dla nas, jako rodziny. Wykorzystujemy wolny czas po prostu na bycie razem, podróże, odwiedziny u dziadków i znajomych. Korzystaliśmy z uroków Berlina, a aktualnie jesteśmy w drodze (posta piszę prosto z Andaluzji!). Do Berlina wrócimy na dobre dopiero w nowym roku! 
Pozdrawiam, jeśli dotrwałaś/-eś do końca tego posta!

Przydatne stony dla młodych rodziców w Berlinie:

  • Kindaling.de — informator o rodzinnych aktywnościach w mieście;
  • Berlinmitkind.de — mini-przewodnik po Berlinie w wersji z niemowlakiem/dzieckiem, opracowany przez redakcję magazynu Himbeer; w wersji online oraz w formie właściwego przewodnika → na stronie znajduje się wyszukiwarka kursów np. joga dla mam z dzieckiem;
  • Babykonzert.de — koncerty dla dzieci 0-2 lata;
  • różnego rodzaju Familienzentren (najlepiej szukać w swojej dzielnicy, dużo kursów jest za darmo z Familiengutschein od Jugendamtu) — ośrodki wspierania rodzin i wsparcia dla młodych rodziców, organizują kursy dla matek i dla dzieci; na Neukölln polecam FABIZ, Kindervilla KiviKinderwelt am Feld i inne — dużo przydatnych informacji znajdziecie na stronie neukoelln-jugend.de;
  • kursy pływania dla niemowlaków i dzieci — dość popularne są zajęcia w szkole Kleine Seelöwen.

Czy wśród moich czytelników są jacyś rodzice? Chętnie poznam Wasze zdanie na temat rodzicielstwa w Berlinie (i w wielkim mieście w ogóle)!

NAJCIEKAWSZE BERLIŃSKIE ODKRYCIA 2019

$
0
0

To już moja coroczna tradycja — pod koniec roku przygotowuję listę najciekawszych miejsc, do których udało mi się dotrzeć w mijającym roku. Nie jest to systematyczny zbiór tego, co dopiero pojawiło się na berlińskiej mapie, a raczej wynik spontanicznego krzątania się po mieście i przypadkowych (lub mniej) eksploracji. Rok 2019 był dla mnie bardzo aktywny, ale więcej czasu spędzałam w outdorze z rodziną, niż na mieście". Mimo wszystko, parę rzeczy udało mi się dla Was zanotować.

GALERIE

➽ Bocci 79
Showroom kanadyjskiego producenta lamp został otwarty w Berlinie w 2015r., ale ja zajrzałam do niego dopiero w tym roku. Podczas pierwszej wizyty spędziłam w nim sporo czasu, zafascynowana wnętrzami zaaranżowanymi z wykorzystaniem tych niecodziennych lamp. Największe wrażenie zrobiła na mnie główna klatka schodowa, fantazyjnie podświetlona z góry, z trzeciego piętra aż do samego dołu. Na blogu możecie przeczytać wpis poświęcony tej niecodziennej galerii sztuki użytkowej. 



Berlin Mural Fest
Czyli muralowa galeria open air. W tym roku na zaproszenie festiwalu, udało mi się podejrzeć artystów (Boogie, Dixons, Victor Ash, MadC) tworzących murale w Hellersdorf i Marzahn. Efekty ich pracy widoczne są do dziś; zdobią one wielkie płyty w blokowych dzielnicach Berlina. Z festiwalową aplikacją możecie namierzyć, gdzie dokładnie znajdują się powstałe w tym roku murale. 


JEDZENIE & BARY

➽ Layla Berlin
Layla to restauracja i bar niemal naprzeciwko Liquidromu, w budynku hotelu Crown Plaza. Kuchnia prowadzona jest przez Meira Adoni, który w karcie dań starał się dać odzwierciedlenie tego, co kulinarnie kojarzy się z krajami śródziemnomorskimi oraz z Bliskim Wschodem – to dokładnie takie smaki, jakich poszukuję w Berlinie (jak pamiętacie, w zestawieniu z poprzedniego roku znalazł się Gordon i Yafo). Meir Adoni urodził się w Izraelu, ale ma marokańskie korzenie i w swoich daniach odwołuje się do tych właśnie tradycji. Prowadzi także restauracje w Tel Avivie i Nowym Jorku. Pierwsze spotkanie z Laylą było dość niefortunne, bo kelnerzy zapomnieli o moim zamówieniu, ale w zamian dostaliśmy fantastyczne desery na koszt firmy. Bardzo lubię ich otwartą kuchnię, na plus jest także dobry wybór europejskich win w karcie.



➽ Witz Hummus
Małe miejsce, a cieszy, bo w roli głównej jest hummus! To mini-bistro przy Südstern powinien odwiedzić każdy fan tej blisko-wschodniej potrawy. To chyba najlepszy hummus w Berlinie (macie jakieś inne sugestie?). Szalony właściciel lokalu pochodzi z Izraela, więc zna się na rzeczy. Chętnie pogada i podzieli się swoimi mądrościami na temat tej fantastycznej potrawy. W środku baru jest mało miejsca, więc zimą ciężko tam komfortowo zjeść, za to latem można wygodnie rozsiąść się przy stolikach na zewnątrz. 



➽ Paolo Pinkel
Kiedy Mitte przenosi się do Neukölln, powstaje Paolo Pinkel (przy stacji U-Rathaus-Neukölln). Pomysł na miejsce jest bardzo ciekawy: są do spróbowania 3 kuchnie (cypryjska, północno-chińska oraz peruwiańska), a do tego w części frontowej jest bar, do którego można się przenieść po jedzeniu. I o ile wyjście na kolację ze znajomymi do Paolo Pinkel może okazać się ciekawą wycieczką kulinarną (do spróbowania jest sporo dań w formie tapas), to jednak lunche u nich są dość rozczarowujące, a do tego dość drogie jak na Berlin w tej okolicy. Niedzielnych śniadań jeszcze nie próbowałam; serwują je w każdą niedzielę od 10:00.


MIEJSCA/ARCHITEKTUTRA

➽ Peter-Behrens-Bau w Berlin-Schöneweide
Schöneweide to industrialna dzielnica, do której podobno wielu berlińskich artystów przenosi teraz swoje ateliers (ze względu na rosnące czynsze w obrębie Ringu). Jednym z ciekawszych architektonicznie budynków w tamtej okolicy jest Behrensbau lub Peter-Behrens-Bau przy Ostendstraße 1–4, na rogu z Wilhelminenhofstraße (Oberschöneweide). Była to kiedyś najwyższa budowla w Niemczech, ale właściwie tylko przez rok, aż do powstania Siemensturm.



➽ Krematorium w Baumschulenweg
Krematorium w Baumschulenweg, zaprojektowane przez Axela Schultesa i Charlotte Frank – architektów, stojących za projektem tzw. dzielnicy rządowej (Regierungsviertel), w tym odpowiedzialnych głównie za projekt budynku Kanzleramt. Do krematorium można wejść turystycznie, poza ceremoniami, ale należy zachować ciszę i nie robić zdjęć z fleszem.




➽ Tieranatomisches Theater na Humboldt-Universität

W Campus Nord przy Philippstr. 13 znajduje się budynek dawnej sali wykładowej do anatomii. W Tieranatomisches Theater studenci przyglądali się kiedyś wykonywanym w celach naukowych sekcjom zwłok zwierząt. Dziś zachowana aula do nauki anatomii dostępna jest dla zwiedzających.


➽ Corbusierhaus
Zajrzyjcie do mojego posta o Jednostce mieszkaniowej w Berlinie, według projektu Le Corbusiera. Dowiecie się więcej o tej intrygującej budowli.


➽ Biblioteka Wydziału Filologicznego w Dahlem (Philologische Bibliothek der Freien Universität Berlin) zaprojektowana przez Normana Fostera 
Wycieczka po Dahlem nie może odbyć się bez wizyty na kampusie FU, gdzie pominąć nie powinno się tej architektonicznej perełki zaprojektowanej przez Normana Fostera. W takich warunkach wyobrażam sobie, że wyjście z czytelni może być trudne...

Na co ciekawego trafiliście w 2019r. w Berlinie?
Dajcie znać!

GROPIUSSTADT — GDZIE DORASTAŁA CHRISTIANE F.

$
0
0

Jeśli czytaliście książkę „My dzieci z dworca Zoo” lub oglądaliście powstały na jej podstawie film, to pewnie kojarzycie, że główna bohaterka Christiane F. wychowała się w Gropiusstadt — zachodnio-berlińskim eksperymencie mieszkaniowym w południowej części Neukölln. Wówczas opisywała ona swoje blokowisko w ten sposób: „wszędzie tylko siki i gówno”. A dziś? Jak wygląda jedno z największych osiedli Europy? 

Do Gropiusstadt wybrałam się z aparatem w ponury styczniowy dzień, nie sądząc, że w ogóle uda mi się zrobić jakiekolwiek zdjęcia przy tak kiepskim świetle. Dzięki okolicznościom być może łatwiej mogłam sobie uzmysłowić, jaki klimat miało kiedyś to powstałe w szczerym polu osiedle, znajdujące się wtedy zaraz obok muru dzielącego miasto na dwie główne częsci. Skumulowani na niewielkiej przestrzeni ludzie nie bardzo wiedzieli co ze sobą zrobić. Dzieci krzątały się, często popadając w uzależnienia. Przyszłość była  niepewna.
Gropiusstadt dzisiaj nie jest już tak przerażający jak kiedyś. Na trasie wzdłuż dawnego muru jest teraz ścieżka rowerowa, na polach wyrosły drzewa, a mieszkańcy wydeptali między nimi trasy spacerowe by móc wyprowadzić gdzieś na spacer psa, wokół otworzono kafejki, sklepiki, centra handlowe. Powstała typowa blokowa infrastruktura (fryzjer, dyskoteka, warzywniak) oraz połączenie z miastem linią U-Bahna U7. Wychowana w Polsce, dość swojsko poczułam się w tej gęstwinie szarych bloków — w końcu wielka płyta to nieodłączna część krajobrazu niemal każdego większego polskiego miasta. Przechadzając się po Gropiusstadt słyszałam też gdzieniegdzie język polski. Niektórym rodakom może łatwiej jest się tam odnaleźć niż w innych częściach Neukölln czy Kreuzbergu.


O GROPIUSSTADT
  • Po więcej na temat historii osiedla odsyłam do książki Betonia Beaty Chomątowskiej
  • Ciekawe historyczne zdjęcia z okolicy znajdziecie pod tym linkiem: neukoellner.com.
  • Przy Fritz-Erler-Allee 120 znajduje się jeden z największych budynków mieszkalnych Berlina i w ogóle całych Niemiec — Wohnhochhaus Ideal. Ma 31 pięter, 228 mieszkań i 3 windy.
  • Na terenie Gropiusstadt jest w sumie 18 tys. mieszkań, zamieszkałych przez ok. 36 tys. lokatorów.
Gropiusstadt z widokiem na wieżę telewizyjną, zdj. Sebastian Michalke via Flickr

BERLIŃSKA SCENA KLUBOWA – O WYMIERANIU KLUBÓW

$
0
0

Berlińska scena klubowa w znanym nam do tej pory kształcie, może niestety długo nie przetrwać. Tak jak do wielu innych miejsc i do klubów dobierają się drapieżni inwestorzy, a lokalna polityka tylko temu przyklaskuje, w niewielkim stopniu robiąc coś by zatrzymać proces wymierania tej ważnej tkanki miasta. W obronie klubów dochodzi do protestów na ulicach i akcji ratunkowych" w mediach społecznościowych. Co się zmieniło nieodwracalnie, a co jeszcze można uratować? Postaram się Wam nakreślić aktualny stan rzeczy.

GENTRYFIKACJA & LONDONIZACJA
Berlin jak każde duże miasto zmienia się. Kto śledzi mojego bloga, pewnie zorientował się, że uważnie przyglądam się tym zmianom (→ post o gentryfikacji). Należę do osób, które chętnie korzystają z tego, co Berlin ma w ofercie kulturowej. Do tego zaliczam kluby – zupełnie wyjątkowe, wyróżniające się na światowej scenie. Imprezowanie od piątku do poniedziałku w równoległej rzeczywistości to typowo berliński wynalazek. Niepowtarzalna scena klubowa od dawna ściąga do miasta (techno-)turystów z całego świata. To oni przyczynili się do rozwoju lokalnej gospodarki i wzrostu inwestycji w mieście, które na tle Niemiec uchodziło przez długi czas za arm, aber sexy" (biedne, ale sexy)Paradoksalnie więc zdobyta przez kluby popularność, rozpoczęła proces ich wyniszczania. 

W Berlinie wiele jest aktualnie inwestycji wspartych kapitałem zagranicznym – inwestorzy nie mają styku z berlińską kulturą klubową, ale chcą na niej jak najbardziej zarobić. Budują hotele, luksusowe mieszkaniówki, centra handlowe. Przekształcają tereny należące do tej pory do ludzi w przestrzenie komercyjne. Nakręcają bańkę spekulacyjną na rynku mieszkań i przestrzeni użyteczności publicznej. Chcą zrobić z Berlina Londyn.

Czy zamknięcie istniejących jeszcze klubów oznacza, że berlińska kultura klubowa upadnie? Czy kluby, którym nie przedłużono umów najmu całkowicie zawieszą działalność czy może przeniosą się w inne lokalizacje  mniej popularne, oddalone od centrum i turystów. Imprezy na Marzahn i dalej – być może to przyszłość klubowego Berlina?

W jaki sposób kluby mogą walczyć o swoje prawa? Kolektywnie, jeśli zrzeszone są w berlińskiej Clubcomission lub indywidualnie, wspierając się różnego rodzaju akcjami w mediach społecznościowych i protestami.
Berlińskie kluby mają swoją reprezentację w rozmowach z politykami w formie Clubcomission, której nieraz udaje się jej wywalczyć coś na korzyść konkretnego klubu albo całego ogółu. De facto jej moc sprawcza jest niewielka. Do stowarzyszenia należy 245 klubów (stan na sierpień 2019r.).
LAWINOWE ZAMKNIĘCIA BERLIŃSKICH KLUBÓW 
Od zamknięciStattbad Wedding (2015r.) tak gorąco jak na przestrzeni dwóch ostatnich lat jeszcze nie było. Prześledźmy sytuację na podstawie konkretnych *(tych większych) klubów.

Rummels Bucht ➳ zamknięty
Klub położony nad piękną Rummelsburger Ufer, nie uzyskał przedłużenia umowy najmu i do 31.12.2019 musiał opuścić aktualną lokalizację. Oprócz części typowo klubowej, był jeszcze ogródek piwny z „otwartym grillem" i mini bistro, które operowały w sezonie letnim. Klub zakończył działalność latem 2019r., mimo starań właścicieli i akcji protestacyjnych przeciwko planom zabudowy w okolicach Ostkreuz (w tym miejscu ma powstać akwarium Coral World, hotel i luksusowa mieszkaniówka). Krytyka inwestycji w tym miejscu nie dochodzi jedynie ze strony klubów. Jak się okazuje, na całej ogromnej przestrzeni (ponad 30 tys. m²) nie zaplanowano żadnej szkoły ani przedszkola, które przydałyby się przy wzroście liczby mieszkańców w okolicy. Cała przestrzeń należy do grupy inwestycyjnej Gijora Padovicz (warto zapamiętać tę nazwę!) – tej samej, która podwoiła czynsz klubom takim jak np. Zur wilden Renate i Watergate.

Zur wilden Renate ➳ zagrożony zamknięciem
To był pierwszy berliński klub, który odwiedziłam. Właściwie byłam wtedy nie w samym klubie, a w nieistniejącym już labiryncie, który znajdował się w podziemiach (Peristal Singum). Z tym magicznym labiryntem wiążą się na pewno jedne z piękniejszych berlińskich wspomnień z początku moich klubowych eksploracji. Aktualnie Renate grozi zamknięcie z powodu budowy drogi A100 w okolicy Ostkreuz. W maju 2019r. został zorganizowany rave protestacyjny na Elsenbrücke, od którego zaczęły się regularne protesty w tej sprawie (Protest-Rave A100 stoppen! Elsenbrücke für alle!& StoppA100). Zamknięcie grozi także pobliskiemu ogródkowi Renate czyli Else. Jak na razie Zur wilden Renate jeszcze operuje. Poniżej możecie przeczytać przesłanie klubu (rozwieszone latem na płocie przy wejściu) do wszystkich nowych właścicieli/najemców mieszkań w okolicy klubu.

:// about blank ➳ zagrożony zamknięciem
Niepozorny, aczkolwiek ciekawy muzycznie klub znajdujący się za stacją Ostkreuz, funkcjonuje na berlińskiej scenie klubowej od 2010r. Od początku jest mocno zaangażowany politycznie, dając temu wyraz w wewnętrzej organizacji klubu i samych imprez. W 2020r. wygasa umowa najmu, która być może zostanie czasowo przedłużona. Klub zostanie zamknięty z powodu  budowy drogi A100 w okolicy. Jak czytamy w ich oświadczeniu na temat aktualnej sytuacji: (...) na [życie w] Berlinie pozwolić sobie będą mogły niedługo jedynie bogate dzieciaki pracujące w branżach związanych z boomem gospodarczym. To dowód na niewydolność miasta, którego całe dzielnice [do tej pory] funkcjonowały poza logiką rynku. Utopia nonkonformistów dla ludzi odmawiających funkcjonowania dla i w systemie [to Berlin, którego już nie ma.] Miasto, w którym warto żyć, to miasto, które chroni swoje wolne przestrzenie".
Przeczytajcie całe oświadczenie :// about blank w tej sprawie na ich stronie Facebookowej (de/en).

Griessmühle ➳ planowane zamknięcie w połowie lutego 2020r., klub być może przeniesie się gdzie indziej
Ukryty za stacją S-bahna Sonnenallee klub funkcjonuje na lokalnej scenie od 2011r.  Imprezy odbywały się zawsze gdzieś pomiędzy silosami, budynkiem dawnej hali fabrycznej a kanałem. Klub zajmował się także animacją kultury, organizując wieczory ping-pongowe, seanse filmowe czy flohmarkty. W tutejszym Kiez niewiele można wskazać podobnych inicjatyw. Podpisana przez klub umowa najmu przestrzeni z SIAG Property II GmbH wygasa 31.01.2020r. Początkowo inwestor nie wykazał otwartości na dalsze rozmowy. Stąd klub podjął własne działania pod hasłami Save our spaces oraz Embrace our culture


W obronie klubu utworzono petycję, którą podpisało ponad 47 tys. osób. Odbyła się także spora manifestacja pod Rathaus-Neukölln (22.01.2020r., ok. 500 osób). Doprowadziło to ostatecznie do rozmów pomiędzy klubem, właścicielami terenu i politykami. Ustalono, że działaność klubu jest ważna, ale z powodu rozpoczętych prac budowlanych, od lutego nie mogą się w nim odbyć żadne imprezy, jak i inne działania. Termin oficjalnej wyprowadzki przesunięto na połowę lutego. Ostatnią imprezą w klubie ma być CockTail d'Amore, 31.01-03.02.2020. Następnie klub czasowo ma się przenieść na wygnanie"  do nowej lokalizacji w Mitte (Alte Münze – program tygodnia) i na Lichtenbergu (Polygon – weekendowy program imprez). Szczegółów jednak jeszcze nie podano. Wkrótce zobaczymy więc, jak rozwinie się sytuacja. Na marginesie dodam, że klub był dochodowy (działał jako ZMF Event GmbH, a nie jako organizacja non-profit, wieć zarabiał na wejściówkach, alkoholu). Rok 2018 zakończył z zyskiem 80 tys. eur (źródło), co daje oczywiście pole do dyskusji na temat działań klubu – może sami powinni postarać się o wykup miejsca? A może tzw. instytucji kultury" trzeba pozwolić na więcej i wesprzeć w działaniach organizacyjnych, planowaniu?

Kit Kat & Sage zagrożone zamknięciem
Klub Kit Kat to legenda berlińskiej sceny nocnej, znany z organizacji  fetyszowskich imprez. Sąsiaduje z nim klub Sage, w budynku przy Köpenicker Straße. Umowa najmu w obu przypadkach wygasa w czerwcu 2020r. Część przestrzeni przejął inwestor, który planuje otwarcie w tym miejscu hotelu. Pozostała część teoretycznie mogłaby jeszcze zostać w rękach klubów, jednak kluby nie wyraziły zainteresowania dalszym funkcjonowaniem na przedstawionych warunkach (klub zaraz obok hotelu nie brzmi atrakcyjnie dla żadnej ze stron). Do tej pory nie znaleziono rozwiązania problemu. Rozmowy trwają.

Krótkie podsumowanie + inne zamknięte/zagrożone zamknięciem kluby:

  • Knaack-Klub ✙ (koniec działalności: 2010r., powód: hałas)
  • Bar25 ✙ (koniec działalności: 2010r., powód: nowy plan zagospodarowania przestrzeni)
  • Brunnen70 ✙ (koniec działalności: 2016r., powód: właściciel klubu uniemożliwia dalsze inwestycje)
  • Stattbad Wedding ✙ (koniec działalności: 2015r., powód: nowy inwestor)
  • King Size ✙ (koniec działalności: 2017r., powód: hałas)
  • Rosi‘s ✙ (koniec działalności: 2018r., powód: nowy plan zagospodarowania przestrzeni → Revaler Spitze)
  • Jonny Knüppel ✙ (koniec działalności: 2018r., powód: nowy inwestor)
  • Farbfernseher ✙ (koniec działalności: 2019r., powód: nowy plan zagospodarowania budynku)
  • St. Georg ✙ (koniec działalności:2019r., powód: terror ze strony właściciela budynku)
  • Rummels Bucht ✙ (koniec działalności: 2019r., powód: nowy inwestor)
  • Griessmühle ✙ (koniec działalności: 2020r., powód: wygaśnięcie umowy najmu i brak porozumienia z inwestorem)
  • Sage Beach Club (zagrożenie zamknięciem – powód: hałas)
  • :// about blank, Else, Zur wilden Renate (zagrożenie zamknięciem, powód: dalsza budowa drogi A100)
  • KitKat Klub (zagrożenie zamknięciem, powód: inwestor przewiduje nowe wykorzystanie przestrzeni → hotel)
  • Privatclub (zagrożenie zamknięciem, powód: inwestor podwaja czynsze i zabrania organizacji koncertów)
  • Syndikat (zagrożenie zamknięciem, powód: nowy plan zagospodarowania przestrzeni)
  • i jeszcze, jeszcze więcej.

Do tego dochodzi też wiele knajp i barów, które mają problemu z inwestorami np. Cafe Rizz, Bar Hafen, Potse. Festsaal Kreuzberg i Club der Visionäre w niewyjaśnionych okolicznościach spłonęły – przypadek?

PRZYSZŁOŚĆ BERLIŃSKIEJ SCENY KLUBOWEJ
Berlin kojarzony jest jako stolica wolności, alternatywnych kultur i kreatywnej sceny Europy. Wciąż będzie tak przedstawiany w świecie. Dążą do tego agencje marketingowe dbające o utrzymanie dotychczasowego image’u, który przyciągał turystów i międzynarodowych przybyszy gotowych osiąść w mieście.  W najbliższym czasie powstanie dużo pseudo-miejscówek, gwarantujących real Berlin club experience" (z reklamą w BVG w języku angielskim). Prawdziwe kluby pewnie znajdą dla siebie miejsce – gdzieś na uboczu, gdzie przez jakiś czas będą względnie bezpieczne. Wierzę, że w jakimś stopniu rozwinięta tu kultura klubowa przetrwa. Zbyt dużo jest ludzi, którym na niej zależy, żeby mogło być inaczej. Spieszmy się zatem imprezować, tak szybko zamykają nam kluby!

GDZIE W BERLINIE DO TEATRU?

$
0
0
Schaubühne

W Berlinie jest ponad 150 teatrów i innych scen. Są teatry klasyczne, musicalowe, niezależne i inne – zrobiłam dla Was zestawienie uwzględniające te najbardziej popularne miejsca. Niedostateczna znajomość języka niemieckiego długo zniechęcała mnie do pójścia do teatru, aż w końcu zaczęłam chodzić z ciekawości, jak dużo zrozumiem. To też dobry sposób na obcowanie z językiem. Jeśli jednak nie jesteście przekonani do teatru w niemieckiej wersji językowej, na liście poniżej znajdziecie też międzynarodowe teatry lub takie, gdzie sztuki w języku angielskim często trafiają do repertuaru.

➽ TEATRY KLASYCZNE
– czyli z ugruntowaną pozycją na lokalnej scenie; większość repertuaru odwołuje się do teatru współczesnego; sztuki są klarownie skonstruowane, chronologicznie, bez zakłóceń.

Berliner Ensemble
Teatr jako instytucja stojąca na straży moralności, teatr zaangażowany, wiele sztuk z mocnym przekazem politycznym. Berliner Ensemble jako zespół teatralny został założony przez Bertolta Brechta i Helenę Weigel w 1954., odgrywa sztuki w budynku Theater am Schiffbauerdamm (najpiękniejsza berlińska scena teatralna?) jest znany z niemieckich produkcji. W repertuarze trafimy na klasyki Goethe'go czy Lessinga, a także współczesne dzieła Heiner Müllera czy Christę Wolfa.

Deutsches Theater und Kammerspiele
Klasyka i współczesność – od Czechowa, Sartre'a, Ibsena czy Goethe'go po współczesnych twórców takich jak np. Lukas Bärfuß, Dea Loher, Wolfram Lotz, Roland Schimmelpfennig, Ferdinand Schmalz. Zespół teatralny wielokrotnie został nagradzany prestiżowymi nagrodami teatralnymi. 

Maxim Gorki Theater
Najmniejszy berliński teatr, ale za to bardzo zaangażowany w swoją misję. Jest to teatr miejski, wiele sztuk (także z tłumaczeniami na język angielski) zachęca widownię do aktywnego uczestnictwa, debaty na poruszane w sztukach tematy – sporo odniesień do współczesnych problemów świata. Króluje eksperyment, współczesne sztuki teatralne.

Renaissance-Theater
Kiedyś w teatrze tym prowokowano dziełami Brechta, dzisiaj w reperturze znajduje się cały wachlarz międzynarodowej dramaturgii. Jest to jedyny w Europie teatr z w pełni zachowanym wystrojem art-deco, stąd znajduje się on pod ochroną konserwatorską.

Schaubühne am Lehniner Platz
Kultowy berliński teatr w zachodniej części miasta, na Charlottenburgu. Sławę zyskał dzięki reżyserowi Peter Stein'owi, dziś częściej sięga do sztuk współczesnych. Budynek teatru został zaprojektowany przez Ericha Mendelsohna i długo służył jako kino, później teatr muzyczny, a dziś mieści najlepszą moim zdaniem berlińską scenę. Bilety na ich przedstawienia rozchodzą się jak ciepłe bułeczki – widownia niemal zawsze jest wypełniona po brzegi.

Volksbühne
Teatr chętnie zaprasza do eksperymentalnych sztuk znanych niemieckich aktorów. Odgrywane sztuki są często prowokujące, na granicy skandalu. Na deskach teatru nieraz odbywają się także inne wydarzenie, np. koncerty czy wykłady.

Inne podobne:

  • Theater im Palais
  • Tribüne
  • Vaganten Bühne


➽ TEATRY MIĘDZYNARODOWE
– czyli teatry wystawiające sztuki w języku angielskim lub językach narodowych. Spośród różnych teatrów tego typu, jest też i jeden polskojęzyczny. Więcej o międzynarodowych deskach teatralnych w Berlinie pod tym linkiem.

English Theatre Berlin
Jak można się domyślić, teatr wystawia sztuki w języku angielskim. Od założenia w 1990r. teatr gościł wiele międzynarodowych przedstawień jak i przygotowywał własne produkcje.  Ponadto teatr jest miejskiem, które skupia angielsko-języczną społeczność teatralną, udostępniając swoją scenę także do innych przedsięwzięć i wydarzeń. Teatr współpracuje z aktorami-nativami oraz takimi, dla których angielski nie jest językiem ojczystym. 

HAU, Hebbel am Ufer
Teatr i międzynarodowe centrum występów z siedzibą w Berlinie w Niemczech. Zostało założone z udziałem 3 teatrów z Kreuzbergu: Hebbel Theater, Theater am Halleschen Ufer i Theater am Ufer. Dyrektorem artystycznym od 2012r. jest Annemie Vanackere. Oprócz sztuk teatralnych na deskach HAU odbywają się przedstawienia z zakresu sztuk performatywnych. Na jednym z występów w HAU zdarzyło mi się uczestniczyć w niezłej przepychance na widowni, co było moim pierwszym doświadczeniem tego typu w teatrze.

Teatr Studio am Salzufer im. Tadeusza Różewicza – polsko-niemiecka scena w Berlinie
Teatr sięga do polskiej i niemieckiej tradycji teatralnej. Teatr został założony w 2004r. (symbolicznie wraz z członkostwem polski w UE) pod patronatem Klausa Wowereita, z inicjatywy Janiny Szczerek oraz Olava Münzberga. Teatr wraz z projektem TRANSform Schauspielschule jest ukierunkowany pro-europejsko. Zespół teatralny bierze udział w wielu wymianach teatralnych na terenie Europy.

W berlińskiej ofercie teatralnej znajdziemy też teatry dla dzieci (w tym teatr lalek), teatry musicalowe, kabaretowe, rewiowe, muzyczne, niezależne i wiele innych. 

PRZEDWOJENNY BERLIN NA ZDJĘCIACH

$
0
0
Są różne sposoby na przetrwanie tego trudnego czasu związanego z Koronawirusem. Ja zajrzałam do archiwum berlińskich fotografii przedwojennych. Przez cały miniony tydzień publikowałam na Facebooku mniej znane ciekawostki na temat Berlina lat 20-stych (i nieco późniejszych). Oto podsumowanie na blogu.


 LUNAPARK
Pierwsze miejsce, które opisałam byłoby aktualnie zamknięte ze względu na możliwą zbyt dużą kumulację ludzi w jednym miejscu. 
Chodzi o #unapark — największy europejski park rozrywki przed wojną, działający w latach 1909-1935. Znajdował się przy wejściu do dzisiejszej stacji Halensee, na końcu #Kurfürstendamm. Wcześniej, od 1904r. funkcjonowały tam tzw. Terrassen am Halensee, niemal bajkowy pałac z wielką kaskadą schodów schodzących w kierunku ulubionego wówczas kąpieliska berlińczyków. Mieszące się tam restauracje mogły pomieścić do 16 tys. gości, a sam park odwiedzało nawet do 50 tys. gości dziennie. Stamtąd rozchodziły się ścieżki (wtedy jeszcze leśną drogą) w kierunku Grunewald — stanowiło to ogromną wówczas atrakcje dla berlińskich rodzin. Park został zniszony w czasie I wojny światowej, następnie odbudowany w 1929r. i ostatecznie całkowicie zniszczony w 1935r. (w związku z przygotowaniami do olympiady w 1936r.). 
Berliński lunapark możecie podejrzeć w niektórych scenach z filmu "Wer nimmt die Liebe ernst?" (1930r.):




 MOKA EFTI
Moka Efti czyli odpowiednik Berghain w latach 20-tych? 
Ulubione miejsce bohaterów serialu Babylon Berlin istniało naprawdę, choć serialowa wersja odbiega od oryginału. Właścicielem tej znanej kawiarni był Włoch greckiego pochodzenia –Giánnis „Giovanni“ Eftimiades. Od jego nazwiska (w połączeniu ze słowem „moka") pochodziła nazwa lokalu.


Kawiarnia na rogu Leipziger Straße i Friedrichstraße została otworzona w 1926r., a po zakupie przez właścicieli większej przestrzeni restauracyjnej (w sumie aż 2800 m²), ponownie została udostępniona dla gości w 1929r. Miejsce szybko stało się popularne. Urządzano w nim imprezy taneczne, a na zapleczu znajdował się też podobno dom publiczny. 
Moka Efti, jak i otwarta później Moka Efti am Tiergarten przetrwały do 1943r., kiedy to zostały zbombardowane przez aliantów.



➳ HAUS VATERLAND 
Haus Vaterland – działający w latach 1928-1945 wielki budynek restauracyjny przy Potsdamer Platz.
Ten 6-piętrowy budynek powstawał w latach 1911-1912 na podstawie projektu Franza Heinricha Schwechtena, pierwotnie jako "Haus Potsdam". Mieścił różnorakie kawiarnie i restauracje tematyczne, w tym japońską herbaciarnię, palmiarnię będącą lokalem tanecznym (salą balową) i wiele innych.
W czasie wojny Haus Vaterland został zbombardowany, a później jego ruiny znalazły się w sektorze radzieckim. 
Doszczętnie spłonął w 1952r.


➳ KARSTADT AM HERMANNPLATZ
Karstadt am Hermannplatz to prawdziwa ikona architektury. 
Budynek stanął w dzisiejszym miejscu w latach 1927-1929, na granicy ówczesnego Berlina i Rixdorfu (dzisiejszy Kreuzberg).
Niegdyś był to największy i najbardziej nowoczesny (windy, schody ruchome, podziemne przejście do stacji U-bahna) dom handlowy w Europie.
Po wojnie budynek został przebudowany według nowego projektu.


Nowy inwestor-właściciel budynku (od 2019r.) planuje przywrócenie dawnej elewacji, a ponadto rozważa powiększenie powierzchni handlowej, dodanie części mieszkaniowej (rozbudowa w sumie z 70.000 m² na 126.000 m²) oraz rewitalizację tarasów na dachu budynku. 
Jest to mocno kontrowersyjny pomysł, krytykowany przez berlińskie biuro urbanistyczne. Aktualnie (pewnie nie w czasie walki z Koronawirusem?) trwają dalsze rozmowy w tej sprawie.


➳ CENTRAL HOTEL (WINTERGARTEN)
Wintergarten czyli oranżeria Central Hotel przy stacji Friedrichstraße (Friedrichstraße 143–149) był miejscem, w którym odbywały się znane berlińskie varietés
Obok Hotel Kaiserhof, był to drugi najbardziej luksusowy hotel w tamtych czasach. Liczył 600 pokoi, kawiarnie i restauracje.
Hotel został całkowicie zniszczony podczas wojny.
Viewing all 152 articles
Browse latest View live